WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Najpierw pojawił się problem z Urosem Radakoviciem. W trakcie sobotniego meczu z Wartą Poznań Serb upadł na murawę, złapał się za łydkę. Potrzebna była interwencja medyczna, a po chwili charakterystyczny znak lekarza Wisły wskazał, że Radaković nie może kontynuować gry i że konieczna jest zmiana. Zawodnik opuścił zatem boisko po zaledwie 30 minutach gry i nie wróci na nie szybko.
Wisła poinformowała, że kontuzja Urosa Radakovicia jest poważna. Serb naderwał mięsień w łydce, a to oznacza kilka tygodni przerwy. Krakowski klub informuje, że zostanie zrobione wszystko, żeby Radaković mógł jeszcze zagrać w tym sezonie, ale na pewno będzie wykluczony na najbliższe spotkania.
Kartkowy rekord Michala Frydrycha
Do Lubina nie pojedzie również drugi z podstawowych ostatnio stoperów Wisły, czyli Michal Frydrych. On dostał w meczu z Wartą żółtą kartkę. Oficjalnie ósmą w sezonie, a to oznacza, że Czech musi pauzować w jednym meczu. Niedawno na naszych łamach, pytany różnice, między ligą czeską i polską, Frydrych żartował, że u siebie w kraju nigdy nie dostał tyle kartek, co w ekstraklasie. Napisaliśmy, że ta sobotnia była oficjalnie ósmą, bo tak naprawdę to już dziewiąta w sezonie. Jedno z tych napomnień, pokazane niesłusznie w meczu z Lechią Gdańsk, zostało anulowane.
Sadlok do środka, ale kto obok niego?
Brak Radakovicia i Frydrycha oznacza, że w środę Peter Hyballa będzie musiał wymyślić na nowo zestawienie środka obrony. Można w ciemno obstawiać, że jedno miejsce zarezerwowane będzie dla Macieja Sadloka, co z kolei wprowadzi przetasowania na bokach obrony. Jeśli bowiem Sadlok wystąpi w roli stopera, to zwolni się miejsce na lewej flance. Hyballa już przyzwyczaił do tego, że w takiej sytuacji przesuwa w to miejsce Łukasza Burligę z prawej strony. Niemiec nie postawi raczej na naturalnego dublera Sadloka, czyli Krystiana Wachowiaka. Hyballa kilka razy podkreślał już, że ten ostatni musi jeszcze przystosować się do wymogów gry w ekstraklasie.
Jeśli zatem Burliga przejdzie na lewą stronę obrony, to na prawej zagra zapewne Dawid Szot, choć nie odbieralibyśmy całkowicie szans na występ Konradowi Gruszkowskiemu, który zaliczył w tym sezonie już kilka meczów i na pewno jest bliżej gry niż wspomniany wcześniej Wachowiak.
Pozostaje otwarte pytanie, kto zagra obok Macieja Sadloka na środku obrony. Wydaje się, że Peter Hyballa nie będzie miał wyjścia i postawi na Serafina Szotę. Piszemy, że nie będzie miał wyjścia, bo ostatnio Niemiec nie był do końca zadowolony z występów tego zawodnika. No, chyba, że Hyballa zdecyduje się dać szansę gry od początku piłkarzowi, którego sam do Krakowa sprowadził. Mowa oczywiście o Souleymane Kone. Do tej pory Iworyjczyk zaliczył ledwie kilka minut w polskiej ekstraklasie i szczególnie w tym drugim występie, przeciwko Rakowowi Częstochowa - delikatnie rzecz ujmując - nie zachwycił… Jego bilans z tego występu to żółta kartka i bezsensowny faul przed polem karnym. Na treningach Kone też ponoć nie prezentuje się jakoś specjalnie dobrze. Czy w takiej sytuacji Hyballa będzie ryzykował? Przekonamy się w najbliższą środę.
- Idzie wiosna - wraca żużel. Oto najśmieszniejsze MEMY
- Hubert Hurkacz prywatnie. Co robi poza kortem?
- Karolina Małysz wzięła ślub! Wesele z akcentem góralskim
- Krychowiak niczym Jezus, Anglicy klęczą przed Polakami MEMY
- Tylko ci piłkarze zostaną w Wiśle Kraków na przyszły sezon?! KONTRAKTY
- Najpiękniejsze fanki na krakowskich stadionach. Kiedy wrócą na trybuny?
