Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Małecki trafił, ale co z Cierzniakiem?

Bartosz Karcz
Radosław Cierzniak
Radosław Cierzniak fot. Andrzej Banaś
Piłkarze Wisły wygrali wczoraj pierwszy mecz w 2016 roku, ale i tak więcej mówiło się o ewentualnym odejściu Radosława Cierzniaka do Legii.

Na początek zatem sprawa bramkarza Wisły. Legia doszła do porozumienia z Hull City w sprawie transferu Dusana Kuciaka, a to oznacza, że przy ul. Łazienkowskiej będą potrzebowali zastępcy już teraz. I ma być nim właśnie Radosław Cierzniak. Ten ponoć podpisał już nawet kontrakt z Legią, ale taki, który w życie wejdzie od 1 lipca, gdy wygaśnie jego umowa z Wisłą. Pozostaje zatem pytanie, czy Cierzniak odejdzie już teraz, czy dopiero latem.

Póki co, Legia nie złożyła w sprawie transferu bramkarza Wiśle żadnej oferty, a nawet jeśli to zrobi, nie jest powiedziane, że przy ul. Reymonta ją przyjmą. Inna sprawa, że warszawianie będą zapewne wywierali sporą presję na klub z Krakowa, żeby dobić targu, a i sam bramkarz może o to zabiegać.

Radosław Cierzniak nie bronił w sparingu z Botewem Płowdiw, ale jego absencja nie była związana z zamieszaniem wokół transferu do Legii. Już wcześniej było zaplanowane, że w tym akurat spotkaniu po 45 minut zagrają Michałowie Miśkiewicz i Buchalik.

Gola puścił tylko ten pierwszy, ale nie miał przy strzale głową Todora Nedelewa z najbliższej odległości nic do powiedzenia. Bramkę tę na swoje barki muszą wziąć Richard Guzmics, który pozwolił dośrodkować z lewej strony i Maciej Sadlok, który całkowicie „zgubił krycie” w polu karnym.

Wisła wyrównała jeszcze przed przerwą, a pierwszego gola po powrocie do zespołu „Białej Gwiazdy” uzyskał Patryk Małecki, który uderzył zza pola karnego w tzw. bliższy róg, czym zupełnie zaskoczył bramkarza Victora Golasa.

W drugiej połowie strzelali już tylko wiślacy, a w zasadzie tylko Paweł Brożek. Napastnik Wisły na boisku spędził niecałe dwadzieścia minut, ale to w zupełności wystarczyło mu, żeby dwa razy posłać piłkę do siatki.

Najpierw w 77 min Brożek wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony i strzałem z bliska dał prowadzenie Wiśle. Dziesięć minut później znów świetnie odnalazł się w polu karnym, zwiódł obrońcę i podwyższył wynik na 3:1. Niestety, przy tym strzale „Brozio” poczuł ukłucie i musiał zejść z boiska. Jak się jednak szybko okazało, uraz nie jest poważny. - Lekko poczułem mięsień, więc wolałem dmuchać na zimne i zejść z boiska, ale wszystko jest w porządku - zapewnił nas piłkarz Wisły. (BK)

Wisła Kraków - Botew Płowdiw 3:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Nedelew 21, 1:1 Małecki 43, 2:1 Brożek 77, 3:1 Brożek 87.

Wisła: Miśkiewicz (46 Buchalik) - Bartosz (46 Drzazga), Guzmics (46 Głowacki), Sadlok, Burliga - MałeckiI (70 Brożek; 89 Małecki), Uryga (46 Boguski), Pietrzak, CywkaI, Bałaszow (70 Guerrier) - Ondrasek (58 Crivellaro).

Botew: Golas (46 Galew) - Christow (58 Filipow), Dimitrow (46 Terzijew), Starokin (75 Kupenow), Oszczypko (58 Marin) - Nedelew (46 Milew), Gamakow (46 Jusein), Ognjanow (58 Kamberow), Bałtanow (58 Ignatow), Kifoueti (58 Wasew) - Nelson (58 Kolew).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska