Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Maor Melikson napisał książkę-petardę. Jest o Smudzie, o Lewandowskim, o zawale serca. Ale przede wszystkim jest zabawnie

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Maor Melikson piłkarzem Wisły Kraków był w latach 2011-2012. Grał jako ofensywny pomocnik, wyróżniał się kreatywnością i panowaniem nad piłką.
Maor Melikson piłkarzem Wisły Kraków był w latach 2011-2012. Grał jako ofensywny pomocnik, wyróżniał się kreatywnością i panowaniem nad piłką. Andrzej Banaś
Maor Melikson swoją grał czarował w Wiśle Kraków, otrzymał polskie obywatelstwo, Franciszek Smuda przekonywał go do gry w reprezentacji Polski - a przeciwny był temu Robert Lewandowski. O tym także Melikson napisał w swojej autobiografii. Wydana w listopadzie książka została w Izraelu świetnie przyjęta, no bo podobno świetnie się ją czyta, jest pełna nie tylko sportowych historii.

Maor Melikson: Życie mija szybko

Pora oddać głos Maorowi. - Trzy operacje, po których zostałem z jedną nogą zielonego olbrzyma i drugą somalijskiego nastolatka, plus mały zawał serca uświadomiły mi, że życie mija szybko – pisze prosto z mostu w streszczeniu autobiografii.

A w jednym z wywiadów przyznał: - Przeszedłem zmianę wewnętrzną. Zawsze byłem introwertykiem, raczej zamkniętym facetem, ale po kilku medycznych historiach, które przybliżyły mnie do spotkania z tamtym światem, postanowiłem bardziej się otwierać, wyjść do ludzi, m.in. dlatego chciałem napisać książkę.

Za pisanie zabrał się, gdy poczuł pustkę po zakończeniu piłkarskiej kariery (a ostatni mecz zagrał w grudniu 2019 r.). O tym, że z tych historii powstanie coś do przeczytania dla wszystkich, zdecydował po śmierci taty, potraktował to wręcz jako obietnicę mu złożoną. - Napisałem rozdział o moim ojcu i do tej pory go nie przeczytałem. Nawet mówienie o tym jest dla mnie bardzo trudne - stwierdził zapytany o to, która część książki wiąże się z największymi emocjami.

Już okładka książki sugeruje, że Maor Melikson ma do siebie dystans
Już okładka książki sugeruje, że Maor Melikson ma do siebie dystans

Na przeciwnym biegunie są historyjki ocierające się o śmieszkowanie... - Generalnie książka wydaje się ciekawa. Z anegdotami też pozasportowymi, np. taką, że miał w dzieciństwie psa, który puszczał bąki przy ludziach przy stole i uciekał - mówi Paweł Chról, hebraista z Krakowa. - Książka ma też zabawną promocję: "dla tych, których pies ma nietypowe upodobanie do jedzenia papieru", "dla tych, którzy cierpią na książkofobię", itp.

Dodajmy, że pies Meliksona, już nie ten z dzieciństwa, dostał imię "na cześć" pewnego piłkarza. Ozil.

Melikson. Piłkarz, który grał po wstrząsie mózgu

Interesują was pewnie kulisy piłkarskiej szatni. No, nie brakuje ich tutaj. Jak historia z Beer Szewy, gdy na WhatsAppie, we wspólnej grupie szkoleniowców i piłkarzy, trener obwieścił, że trening następnego dnia odbędzie się nie rano, ale wieczorem. Jeden z piłkarzy zareagował na to pełną przekleństw "głosówką". Chciał ją wysłać kumplom z drużyny, wysłał do wszystkich...

38-letni Melikson odkrywa przed czytelnikami swoje zdrowotne perturbacje. Pisze o meczu, podczas którego – zacytujmy - „zapytałem sędziego, gdzie jesteśmy”, „Ofira Davidzadę (kolegę z drużyny) spytałem, kim jest i dlaczego wydaje mi się znajomy”, a przed rozpoczęciem II połowy “dopytałem innych zawodników, w jakich strojach gramy i przeciwko komu”. Dopiero wtedy ktoś zadecydował, że Maor dalej grać nie powinien. Później okazało się, że na początku meczu doznał wstrząśnienia mózgu. No i grał tak 40 minut…

"Błaszczykowski był za mną, Lewandowski przeciwko"

Trzy i pół miesiąca po tych wydarzeniach w Aszdod, pod koniec stycznia 2011 roku, Melikson wylądował w Krakowie. Pamiętacie pewnie, jak się to potoczyło – w mocnej Wiśle swoją grą naprawdę potrafił zrobić wrażenie. Wywalczył z nią mistrzostwo Polski, w lutym 2012 dostał polskie obywatelstwo (jego mama urodziła się w Legnicy). A przypominacie sobie, jak Franciszek Smuda budował drużynę na Euro 2012? No to Maor był częścią jego “międzynarodowego” planu...

Całą historię Melikson opowiedział teraz ze szczegółami w książce.

“Trener reprezentacji Polski skontaktował się ze mną i umówił na spotkanie w Krakowie. Przed rozpoczęciem treningu prezes klubu wezwał mnie do swojego gabinetu, byli Smuda i przedstawiciel PZPN. Ja poprosiłem Maaskanta, mojego holenderskiego trenera w Krakowie, aby też nam towarzyszył. W rozmowie Smuda powiedział mi, że obserwuje mnie od dawna i dał mi do zrozumienia, że ​​chce, abym grał w reprezentacji Polski.

Wziął kartkę papieru i narysował ustawienie ze mną jako “dziesiątką”, za Lewandowskim (...) Dał mi do zrozumienia, że ​​ja, Lewandowski i Jakub Błaszczykowski z Dortmundu jako jedyni z drużyny będziemy mogli prowadzić przy okazji Euro własne kampanie, poza kampaniami PZPN i reprezentacji. Tylko nasza trójka będzie mogła podpisywać kontrakty ze sponsorami innymi niż sponsorzy reprezentacji Polski”.

Jak zakończyła się ta historia – wiemy. Maor nie skorzystał z możliwości gry w reprezentacji Polski. I, jak przyznaje, niemal wszyscy wokół niego stukali się w czoło...

Przypomina też: “Swoje zdanie na temat mojej ewentualnej gry w reprezentacji Polski wyrazili jej zawodnicy. Błaszczykowski, który jest świetnym zawodnikiem Wisły Kraków, a był wówczas kapitanem reprezentacji i zawodnikiem Dortmundu, był za. Stwierdził, że jest pewien, że mogę im wiele dać. Po drugiej stronie był Lewandowski. Powiedział, że wolałby, aby w drużynie grało jak najwięcej Polaków i jak najmniej obcokrajowców z polskimi paszportami – a oprócz mnie w drużynie było jeszcze trzech”.

Tak oto Melikson nie trafił do grupy "farbowanych lisów" w reprezentacji Polski. W Wiśle Kraków spędził dwa lata, od jego wyprowadzki z Krakowa minęło już lat dziesięć. Teraz, po zakończeniu kariery pracuje w Hapoelu Beer Szewa jako asystent trenera.

Melikson o książce: "Lekka lektura z dużą dawką humoru"

Niecierpliwicie się pewnie – halo, a gdzie tytuł? Nie ukrywamy - to był hamulec przy przedstawianiu Wam, drodzy czytelnicy, książki Maora w tym miejscu. Translator Google, narzędzie potężnie pomocne, przy meliksonowym דרדלה לחיבורים niestety rozłożył ręce - ale tak to już bywa, gdy mamy do czynienia z grepsem, grą słów, kontekstem.

Z pomocą przyszedł fachowiec, przywołany tu już Paweł Chról z Klubu Hebrajskiego, który mocno pochylił się nad tematem:

- Skontaktowałem się z Meliksonem. Napisał m.in. że tytuł wybrał po przemyśleniach i konsultacjach z redakcją. Jego zdaniem, dobrze podsumowuje jego karierę: trochę dziwną, specyficzną, trochę powolną, trochę nieplanowaną, trochę niejasną.
W jednym z wywiadów w Izraelu też ktoś go zapytał, o co chodzi z tą nazwą. Melikson odpowiedział: "Jestem jedną z tych osób, które lubią się śmiać, zarówno z siebie, jak i ze świata, zwłaszcza po tym wszystkim, co przeszedłem ze zdrowiem. W mniejszym stopniu chciałem dawać jakiś obraz siebie w tej książce. Chciałem, żeby była to lekka lektura z dużą dawką humoru. Są też momenty poruszające, nawet smutne, ale przede wszystkim chodzi o przyjemność czytania i żeby się w to wciągnąć".

Krakowski hebraista, nauczyciel ojczystego języka Meliksona, wyjaśnia: - Pierwsze słowo דרדלה [dardale] to w piłce nożnej słaby, lekki, nieprecyzyjny strzał - a książka jest między innymi o piłce. Poza tym slangowo może to oznaczać coś słabego, lekkiego, rozlazłego, co pasuje do formy książki, która jest taka lekka, zabawnie rozlazła. Drugie słowo ל - do, a חיבורים to połączenia, powiązania, a w piłce nożnej słupki i poprzeczka razem. Więc można by przetłumaczyć np. lekkim / leniwym kopem w poprzeczkę / bramkę. Dla książki sens jest taki, że to o piłce, ale też o różnych innych rzeczach powiązanych z perspektywą piłkarza i on o tym pisze lekko, trochę leniwie.

- W tytule po myślniku jest jeszcze "inna strona piłki nożnej" - dodaje Paweł Chról.

Na fanpejdżu Klubu Hebrajskiego ktoś zaproponował: "Z dystansu". Chyba o to chodziło Maorowi Meliksonowi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska