Przejdź do galerii i zobacz jak wygląda stadion Wisły
Zdjęcia rzeczywiście robią wrażenie. Stadion, wybudowany za 600 mln złotych niszczeje, a miasto zdaje się nie przejmować tym faktem i nie potrafi zadbać o podstawowe rzeczy, takie jak posprzątanie obiektu. Z takimi obrazkami, jak na załączonych zdjęciach, kibice stykali się już w poprzednim sezonie ekstraklasy, w obecnym na meczach ze Śląskiem Wrocław i ŁKS-em Łódź. Podobnie będzie zapewne w najbliższą sobotę, gdy Wisła zagra z Zagłębiem Lubin. Dodajmy, że odkąd na początku roku w klubie z ul. Reymonta doszło do zmian, wywiązuje się on regularnie i na czas z płatności wobec miasta. Za każde spotkanie, rozgrywane przez piłkarzy „Białej Gwiazdy” u siebie, Wisła płaci 123 tysiące złotych brutto. W zamian otrzymuje na swoje mecze po prostu brudny obiekt.
Kibice ze Stowarzyszenia Socios Wisła Kraków przed sezonem zorganizowali akcję sprzątania stadionu, ale to była akcja na krótką metę. Kibice nie byli też w stanie swoimi środkami posprzątać dokładnie całego stadionu. O obiekt wypadałoby dbać natomiast na co dzień. Należałoby zamontować choćby siatki, które uchronią stadion przed ptakami. O zatrudnieniu firmy sprzątającej, która dbałaby o czystość, nawet nie ma co wspominać, bo to powinna być oczywistość. Pamiętajmy, że np. ptasie odchody sprawiają, że stadion po prostu niszczeje. Jak widać na załączonych zdjęciach, taka sytuacja w magistracie i Zarządzie Infrastruktury Sportowej, pod który podlega stadion, nie wzbudza specjalnej troski.
