https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków straciła czołowe zawodniczki, medalistki mistrzostw Europy. Będą reprezentować AZS AWF Kraków

Jacek Żukowski
Takie trio tylko w reprezentacji Polski - Renata Knapik-Miazga, Bartłomiej Jezyk i Aleksandra Zamachowska
Takie trio tylko w reprezentacji Polski - Renata Knapik-Miazga, Bartłomiej Jezyk i Aleksandra Zamachowska Anna Kaczmarz
Po raz pierwszy Renata Knapik-Miazga i Aleksandra Zamachowska walczyły w turnieju Pucharu Świata, który odbył się w Tallinie, w nowych barwach.

Te zawodniczki, a także siostra Aleksandry – Wiktoria zmieniły barwy klubowe, przenosząc się z Wisły Kraków do AZS AWF Kraków. Co stało za przyczyną takich kroków czołowych polskich szpadzistek, aktualnych wicemistrzyń Europy i utalentowanej juniorki (Wiktoria)?

- To ich decyzje, przyszły i powiedziały, że nie podoba im się współpraca – ucina temat Bartłomiej Język, trener Wisły Kraków i szkoleniowiec reprezentacji. - Nie powieszę się, mam dla kogo żyć. Zobaczymy, czy dziewczyny na tym skorzystają, czy stracą? Z kobietami jest różnie, dlatego spodziewałem się wszystkiego. Z Olą pracowałem od 9. roku życia, a więc 14 lat, z Renatą siedem.

- Uważam, że nie stało się nic wielkiego – mówi Renata Knapik-Miazga. - Gdzieś tam kiełkowało u mnie odczucie, że potrzebuję zmiany. W karierze dojrzałego zawodnika odczucie, że idzie się naprzód jest niezmiernie potrzebne. Szukam nowych bodźców. Od pół roku z tyłu głowy miałam myśl, że coś musi się zmienić. Wiem, że trener całym sercem był za nami, byśmy były coraz lepsze. W kadrze miał taką rolę, by nie pokazywać, że darzy mnie czy Olę jakimś sentymentem, skoro trenujemy z nim w klubie. Doskonale to rozumiem. Jestem bardzo wdzięczna trenerowi za tę pracę i sukcesy, jakie odnieśliśmy przez ostatnie lata, żyjemy w zgodzie. Wiem, że moje rozstanie ze szkoleniowcem wynikało z innych pobudek niż Oli.

- Nie mogłam się dogadać z trenerem w kwestiach treningowych – mówi z kolei Aleksandra Zamachowska. - Nie było innego wyjścia, tylko odejść. Jeśli chodzi o współpracę w kadrze, to wszystko jest tak jak dawniej i nie sądzę, by coś się zmieniło.
Knapik poszła do nowego klubu, w którym trenuje z Piotrem Hamerem, z kolei siostry Zamachowskie są pod opieką Radosława Zawrotniaka.

- Mamy zapłacić Wiśle 23 tys. zł. ekwiwalentu za wyszkolenie zawodniczek – mówi Zawrotniak, pełniący funkcję szefa sekcji AZS. - Odwołaliśmy się od tej kwoty do Polskiego Związku Szermierki. Sprawa jest w toku.

W Tallinie Polki wywalczyły 8. miejsce, A. Zamachowska była 32, a Knapik-Miazga 44.

Krakowianki nadal będą miały miejsce w kadrze, jeśli ich sportowa forma będzie na odpowiednim poziomie.

- W kadrze muszą ze mną współpracować, nie mają innego wyjścia – mówi Język. - Nikt mnie nie zwolnił. Staram się być profesjonalistą, docenić odpowiedni poziom zawodniczek. Nie mam interesu, by nie powoływać do kadry najlepszych, nie będę sobie robił na złość. Dodam, że liczę na Magdalenę Piekarską, która miała rok przerwy ze względu na chorobę.

Ten sezon będzie niezwykle istotny, w 2019 r. zaczynają się kwalifikacje olimpijskie. Liczone będą Puchary Świata w w Hawanie i Grand Prix w Katarze, istotne będą mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata oraz kolejne zawody z cyklu PŚ, do marca 2020 r. włącznie. Polki awansowały na 6. miejsce w rankingu światowym. Awans wywalczą najlepsze cztery zespoły z tego rankingu plus mistrzowie kontynentów, pod warunkiem, że będą w najlepszej „16” rankingu.

- Zdaję sobie sprawę z tego, że moja decyzja była odważna – mówi Knapik-Miazga. - Sądzę, że trener chciał pracować z nami, czerpał z tego satysfakcję. Nie wiem, czy po zmianie będzie lepiej, ale myślę, że gorzej nie będzie.

Sportowy24.pl w Małopolsce

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

F
Fan Szermierki
Drodzy Czytelnicy!
W artykule czuć wielką dozę dyplomacji ze strony zawodniczek i bezpośrednie i prostolinijne komentarze trenera. Jako osoba zainteresowana tą dyscypliną oraz ojciec dziecka, które trenuje szermierkę, chciałbym podzielić się swoją wiedzą, na temat tej sytuacji.

1. Zawodniczki opuściły klub ze względu na brak możliwości realizowania treningu z trenerem zaangażowanym jednocześnie do pracy w klubie oraz w kadrze, a ponadto ze względu na niestosowne traktowanie. Sytuacja trwała za długo (ok. roku), a zawodniczki realizowały plan treningowy poza klubem, ze względu na zbyt częste nieobecności trenera, dodatkowym czynnikiem były treningi sparingowe, które od wielu lat - aby podnieść poziom - odbywają się w AZS. Dzięki pomocy Sekcji Szermierczej AZS AWF Kraków zawodniczki miały warunki do kontynuowania treningów i nie ucierpiały na tym wyniki sportowe. Trener Język pomimo wiedzy, że podstawą treningów jest codzienna praca w klubie, obok kilku zgrupowań kadry w ciągu roku, nie zabezpieczył swojej pracy w klubie, zawodniczki musiały sobie poradzić same. Trener nie zgłosił problemu swoim przełożonym w Wiśle.
Cyt. trenera Języka "Staram się być profesjonalistą" - Trener się stara, bo nawet nie ukończył studiów. A swoje największe sukcesy zdobył siedząc na plecach zawodników.
W ten sposób pięknie odwdzięcza się za te lata współpracy.
Trener Język trafił do Wisły po tym jak go wyrzucono z KKS Kraków, za nim poszli zawodnicy, m.in Pani Renata Knapik-Miazga, która zainicjowała reaktywacje sekcji na Wiśle.

2. Dzięki zmianie barw klubowych zawodniczki mają teraz zapewnione warunki treningowe, jednak nad ich nowym klubem ciąży widmo zapłaty ekwiwalentu. Ekwiwalent jest opłacany za wyszkolenie zawodników. Warto zaznaczyć, że w niespełna 20 letniej karierze Pani Renaty ale również długich wieloletnich karierach jej młodszych koleżanek - 2-letni epizod w Wiśle definitywnie nie można nazwać wyszkoleniem. Wielka szkoda, że ta sytuacja jest jeszcze w ten sposób wykorzystywana. To z pewnością nie wpływa dobrze na samopoczucie zawodniczek. Mogą czuć się winne za to, że chciały dobrze, za to że chcą trenować w profesjonalnych warunkach, by na jak najwyższym poziomie reprezentować Polskę. Miejmy nadzieję, że Komisja do Zmiany Barw Klubowych Polskiego Związku Szermierczego stanie na wysokości zadania.
W klubach szermierczych nie ma takich środków, aby opłacać takie sumy za zawodników. To biedna dyscyplina, w której mimo braku środków, mamy wiele talentów, mamy wyniki. Bierze się to z wielkiej pasji do sportu i dumy, że mogą reprezentować kraj w dyscyplinie olimpijskiej. Przynależność klubowa w tej dyscyplinie jest mniej nieistotna, całe środowisko musi się trzymać razem aby iść do przodu. Istotny jest spokojny zrównoważony rozwój zawodników.

3. Komentarze typu:
- To ich decyzje, przyszły i powiedziały, że nie podoba im się współpraca.
- Nie powieszę się, mam dla kogo żyć.
- Zobaczymy, czy dziewczyny na tym skorzystają, czy stracą?
- Z kobietami jest różnie, dlatego spodziewałem się wszystkiego.
- Nie mam interesu, by nie powoływać do kadry najlepszych, nie będę sobie robił na złość.

Świadczą w mojej opinii jedynie o tym, że Pan Język nie zasługuje, aby pracować z polskimi zawodnikami światowej klasy. To człowiek z aparycją chama (powód odejścia Pani Renaty), który żeruje na zawodnikach.
Wszystko co Pan Język osiągnął w sporcie - ma dzięki zawodnikom. W karierze Pana Języka nie ma etapu, w którym postawił na samorozwój, a także w którym miał wielkie osiągnięcia jako zawodnik.

4. Cyt. Pana Języka: "Z Olą pracowałem od 9. roku życia, a więc 14 lat
W tej relacji, doskonale widać, że z dzieckiem trenerowi Językowi idzie zdecydowanie lepiej. Problemy zaczynają się gdy zawodnik jest dorosły.

", z Renatą siedem." - tak siedem lat temu, trener Język przejął świetnie wyszkolonego zawodnika od trenera E. Olesiak

Taki to trener.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska