Zadanie, które stoi przed "Białą Gwiazdą", łatwe nie będzie, bo choć trener Robert Maaskant stwierdził wczoraj, że Jagiellonia i Korona mają silniejsze zespoły od Bełchatowa, to powiedział również: - GKS ma bardzo groźny zespół, w którym grają m.in. szybcy skrzydłowi i dobry napastnik. Musimy na nich uważać.
Holender może być zadowolony z sytuacji kadrowej. Poza Łukaszem Burligą wszyscy piłkarze są do jego dyspozycji. - Dla mnie to komfortowa sytuacja, bo mam kilka opcji do wyboru - cieszy się Maaskant. Zdrowy jest już m.in. Piotr Brożek, który miał problemy z kręgosłupem. Na grę w niedzielnym spotkaniu "Pietia" liczyć jednak nie może. Gdy zapytaliśmy Maaskanta, czy Piotr jest zdolny do występu od pierwszej minuty, odparł: - Jeszcze nie. Piotr jest już zdrowy, ale trenuje dopiero od kilku dni. Jestem zadowolony z postawy Dragana Paljicia na lewej obronie, który dobrze spisuje się nie na swojej pozycji.
Pewny miejsca w składzie może być Cezary Wilk, który spośród wszystkich piłkarzy ściągniętych w lecie do Wisły spisuje się póki co zdecydowanie najlepiej. Maaskant wymaga od swojego piłkarza jednak jeszcze więcej. Mimo to wczoraj chwalił pomocnika. - Najlepszą pozycją dla Wilka byłaby ta, na której występuje Sobolewski. On spisuje się jednak tak dobrze, że nie zrezygnuję z niego. Czarek robi jednak cały czas postępy. W meczu z Koroną strzelił bramkę.
Zanotował też znakomite podanie do Boukhariego. To jeden z najzdolniejszych piłkarzy w polskiej lidze. Dużo razem pracujemy i mogę być z jego postawy zadowolony. Widzę jednak też, że ten piłkarz może jeszcze zrobić duży postęp. Postęp musi zanotować cała Wisła w niedzielę przede wszystkim w grze obronnej. Krakowianie, jeśli myślą o sukcescie w potyczce z Bełchatowem, nie mogą sobie pozwolić na stratę bramek w tak prosty sposób, jak to miało miejsce w meczach z Jagiellonią i Koroną.
Na szczęście dla wiślaków, Bełchatów po efektownym starcie do sezonu ostatnio nieco wyhamował. Już z Lechią Gdańsk podopieczni Macieja Bartoszka wygrali bardzo szczęśliwie. Tydzień temu w Zabrzu jednak zeszli z boiska pokonani i nie rozegrali dobrego meczu. O tym, czy były to oznaki głębszego kryzysu w bełchatowskim zespole, przekonamy się w niedzielę.
Wisła natomiast musi zapomnieć również o statystykach i ostatnich swoich występach w Bełchatowie. Krakowianie ostatni raz wygrali tam wiosną 2007 roku. Później były dwa remisy i porażka. W dodatku w trzech ostatnich spotkaniach na stadionie GKS-u "Biała Gwiazda" nie strzeliła nawet bramki. Pora wreszcie to zmienić.
Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl
60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu