Przed meczem w okolicach Strefy Kibica wystawiono specjalną kartkę urodzinową, na której kibice mogli wpisywać życzenia dla Błaszczykowskiego. Już kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem kartka była wypełniona po brzegi wpisami fanów.
Później Kuba razem z kolegami z drużyny postarał się, żeby jego urodziny miały też pozytywny, sportowy wymiar. Wisła wygrała pierwsze spotkanie w ekstraklasie od sierpnia, a Błaszczykowskiemu kibice zgotowali owację na stojąco, łącznie z odśpiewaniem „Sto lat!”.
Na tym atrakcje wieczoru się nie skończyły. Błaszczykowski mocno odczuł trudy spotkania i długo po jego końcu poddawał się masażowi. W końcu pojawił się w tzw. strefie mieszanej, ale grzecznie poprosił, by dziennikarze, którzy na niego czekali, tym razem nie prosili o pomeczowe wypowiedzi. - Panowie, jestem cały obolały. Boli mnie mocno brzuch. Przepraszam, ale nie dzisiaj - powiedział Kuba, ale dodał również: - Na szczęście to nic poważnego. Na mecz z ŁKS-em będę na pewno gotowy.
Chwilę później na Błaszczykowskiego czekała niespodzianka, przygotowana przez niepełnosprawnych kibiców Wisły, którzy są obecni na każdym meczu „Białej Gwiazdy”. Przywitali Kubę chóralnym „Sto lat!”, a następnie wręczyli mu urodzinowe prezenty. Błaszczykowski porozmawiał z nimi chwilę, podziękował za takie przyjęcie. Widać było, jak wiele siły daje tym ludziom Kuba, który jest dla nich prawdziwym idolem. Były to naprawdę wzruszające obrazki.
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
Follow @sportmalopolska
