W Wiśle stoją na stanowisku, że umowa zawarta z Alelega SARL i Noble Capitl Partners Ltd. jest nieważna, ponieważ partnerzy nie wpłacili złotówki za przejęcie klubu, ani 12,2 mln złotych, które w umowie były warunkiem przejęcia spółki. TS Wisła powołuje się w tej sprawie na opinie kilku (mówi się o czterech) kancelarii prawnych, które wydały w tej sprawie taką samą opinię.
Sprawa nie do końca jest jednak jasna, bo z kolei Mats Hartling, który obok Vanny Ly miał przejąć Wisłę, utrzymuje, że umowa weszła w życie. Mało tego, Szwed twierdzi, że znalazł już nowego partnera, który byłby gotów w wejście z pieniędzmi do Wisły. Przy ul. Reymonta nie chcą już jednak nawet słyszeć o Hartlingu i nawet nie odpowiadają na jego maile. Dopiero jednak wpisanie przez KRS Rafała Wisłockiego jako prezesa, potwierdziłoby w znaczącym stopniu, że to TS Wisła ma rację w całej sprawie i mogłoby pomóc w rozmowach z potencjalnymi inwestorami.
Taka decyzja KRS byłaby też ważnym argumentem za przywróceniem licencji Wiśle na grę w ekstraklasie. Zawirowania właścicielskie były bowiem powodem jej zawieszenia. Akurat ta sprawa może jednak zostać rozwiązana nawet szybciej niż decyzja KRS, bo już w piątek w Warszawie Komisja Licencyjna PZPN ponownie zajmie się problemami Wisły.
Kiedy należy się natomiast spodziewać decyzji KRS? Standardowo trwa to około miesiąca, ale jak twierdzi eurosport.tvn24.pl, w tym przypadku decyzja ma zostać wydana znacznie szybciej ze względu na rangę sprawy.
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: