Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków zmobilizowana przed meczem z ŁKS-em. Utrzymanie w ekstraklasie już w piątek?

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
W sezonie zasadniczym ŁKS nie miał za wiele do powiedzenia w meczach z Wisłą. Krakowianie wygrali dwa razy. Najpierw 4:0 u siebie, a następnie 4:2 w Łodzi
W sezonie zasadniczym ŁKS nie miał za wiele do powiedzenia w meczach z Wisłą. Krakowianie wygrali dwa razy. Najpierw 4:0 u siebie, a następnie 4:2 w Łodzi Anna Kaczmarz
Już w piątek Wisła Kraków może na sto procent zapewnić sobie utrzymanie w ekstraklasie na kolejny sezon. Żeby tak się stało, muszą zostać spełnione dwa warunki. „Biała Gwiazda” musi zapunktować w Łodzi w meczu z ŁKS-em, który rozpocznie się o godz. 18, a w drugim piątkowym spotkaniu mniej punktów od krakowian musi zdobyć Arka Gdynia, która zagra w Kielcach z Koroną.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Sytuacja jest trochę skomplikowana o tyle, że może być i tak, że Wisła z ŁKS-em wygra, ale utrzymania sobie nie zagwarantuje, jeśli Arka pokona Koronę. Wtedy krakowianie będą wciąż mieli przewagę ośmiu punktów i do matematycznego utrzymania brakować będzie im jeszcze jednego „oczka”. „Białej Gwieździe” może natomiast wystarczyć remis, jeśli kielczanie wygrają z ekipą z Gdyni, bo wtedy Wisła będzie miała po dziewięć punków przewagi nad Koroną i Arką, co zamknie sprawę spadków. W Wiśle doskonale zdają sobie jednak sprawę, że cel jest już praktycznie na wyciągnięcie ręki.

- Oczywiście, że to nas mobilizuje jeszcze bardziej - nawet nie kryje trener Wisły Artur Skowronek. - To nas nakręca, bo chcemy jak najszybciej zrealizować nasz cel. Myślimy jednak przede wszystkim o sobie. Zróbmy w Łodzi swoje, a co do reszty, to zobaczymy, jak się ona poukłada w Kielcach.

W Wiśle chcą jak najszybciej przypieczętować utrzymanie również z tego powodu, że w drużynie jest sporo kontuzji, sytuacja kadrowa na cztery kolejki przed końcem nie jest wesoła. W Łodzi nie będzie mogło zagrać spore grono piłkarzy takich jak: Jakub Błaszczykowski, Paweł Brożek, Łukasz Burliga, Michał Mak, Vukan Savicević, Gieorgij Żukow. Ich wykluczyły urazy, a do tego ze składu wypadł już na dobre Hebert, bo skończyło się jego wypożyczenie z JEF Utd. Chiba, a Japończycy nie zgodzili się na pozostanie Brazylijczyka do końca sezonu w Polsce. Skowronek nie chciał się za wiele wypowiadać na ten temat. Stwierdził tylko: - Nie należy teraz rozmawiać o Hebercie. Nie ma go z nami. Dziękujemy mu bardzo za to, co zrobił dla drużyny, bo od razu podniósł jej jakość. Pomógł nam wyjść z bardzo trudnej sytuacji. Podjął wyzwanie, kiedy byliśmy w bardzo trudnym położeniu, za co jesteśmy mu wdzięczni i oczywiście życzymy wszystkiego dobrego.
Dopytywany, czy jest możliwość powrotu Brazylijczyka do Wisły, gdy z końcem roku wygaśnie jego kontrakt w Japonii, szkoleniowiec dodał: - Rozmawiamy. Opcja Wisły dla niego nie jest zamknięta. Na razie jest tak, że pozostałych w klubie środkowych obrońców mamy w dobrej formie i zostanie utrzymana jakość w tej formacji.

To co na pewno martwi kibiców w ostatnim czasie to liczba kontuzji. Na sugestię, że jest ich więcej niż w innych klubach i z czego to wynika, Skowronek odpowiada: - Tak głęboko nie analizuję przeciwników jeśli chodzi o urazy. Mamy specyficzny czas. Nasze urazy, to np. kontuzja Pawła Brożka, czyli bardzo nieszczęśliwa sprawa. To nie była mięśniowa kontuzja. Wiadomo, jak wyglądała sytuacja urazu Krzyśka Drzazgi. I tak możemy wymieniać dalej. Prawda jest taka, że są trzy urazy mięśniowe i tego już nie cofniemy. Musimy zrobić wszystko, żeby ich więcej nie było.

Temat kontuzji w piątek i tak zejdzie na dalszy plan, bo wiślacy muszą zrobić wszystko, żeby wygrać z ŁKS-em. To zespół, który Wiśle w tym sezonie „leży” wyjątkowo. Krakowianie pokonali łodzian w sezonie zasadniczym dwa razy i to wysoko. Najpierw 4:0 w Krakowie, a następnie 4:2 w Łodzi. Beniaminek w dodatku już spadł z ekstraklasy. Trzeba jednak zachować czujność, żeby piątkowe starcie nie okazało się meczem pułapką… Skowronek zapewnia jednak, że nie musi specjalnie mobilizować swoich podopiecznych i że mają oni pełną świadomość powagi sytuacji, w jakiej wciąż się znajdują.
- Nie trzeba tutaj szczególnej motywacji, żeby jak zwykle podejść z maksymalną koncentracją do meczu - podkreśla trener Wisły. - W Łodzi będzie taka sama koncentracja piłkarzy, jak przed każdym spotkaniem, bo mamy bardzo świadomych zawodników w drużynie. Oni wszyscy wiedzą, jak cienka jest granica między zwycięstwem, a porażką. Dzisiaj mamy dobrą sytuację wyjściową do tego, żeby zrealizować cel i się utrzymać, ale trzeba to potwierdzić na boisku. Chcemy to zrobić jak najszybciej. Dlatego mobilizacja na mecz z ŁKS-em będzie na sto procent!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska