Trening Wisły (ZDJĘCIA)
Trening Liteksu (ZDJĘCIA)
Krakowianie wygrali przed tygodniem w Łoweczu 2:1 i staną przed ogromną szansą awansu do IV, decydującej, rundy. Nie wolno przy tym zapominać, że przejście Bułgarów oznacza wypełnienie przez drużynę planu minimum na obecny sezon, czyli wywalczenie awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej.
Maaskant spodziewa się interesującego spotkania. Jego humor poprawił się we wtorek, bo na trening wyszedł Cezary Wilk, który miał ostatnio problemy z kolanem po ligowym spotkaniu z Widzewem. Gdy Holender powiedział, że wszyscy piłkarze są zdrowi, dziennikarze od razu zapytali: - Wilk też?
- Jeśli nie wierzycie, możecie zobaczyć nasz trening. Dzisiaj nie jest już zamknięty, a Czarek weźmie w nim udział - odpowiedział ze śmiechem Maaskant.
I rzeczywiście, Wilk w treningu wziął udział. Nie oznacza to jednak, że automatycznie znajdzie się dla niego miejsce w wyjściowym składzie. Wszystko wskazuje na to, że mecz rozpocznie jednak od początku Gervasio Nunez obok Radosława Sobolewskiego.
Jedynym piłkarzem, którego Maaskant nie może wziąć pod uwagę, jest pauzujący za kartki Ivica Iliev.
Kluczowym pytaniem jest, jaką taktykę wybierze holenderski szkoleniowiec. Kusząca jest taka, w której Wisła dobrze zabezpieczy tyły i będzie nękać rywali kontratakami. Z drugiej strony, wiślacy lepiej czują się, gdy to oni prowadzą grę i gdy to oni dłużej utrzymują się przy piłce i poprzez akcje np. skrzydłami organizują swoje ataki. Holenderski szkoleniowiec nie widzi jednak większego problemu w sposobie gry Wisły.
- To prawda, że w polskiej lidze to my najczęściej dominujemy i to my mamy dłużej piłkę - tłumaczy Maaskant. - Nie oznacza to jednak, że nie potrafimy grać z kontry. Wystarczy przypomnieć choćby poprzedni sezon, gdy w ten sposób strzeliliśmy trzy bramki Lechii Gdańsk. W pucharach jednak najważniejszy jest awans, a mniej liczy się sposób, w jaki się to zrobi.
Zagadką ciągle pozostaje to, kto wyjdzie w wyjściowym składzie "Białej Gwiazdy" w ataku. Maaskant - zapytany o to, czy postawi na Cwetana Genkowa czy może jednak Davida Bitona, odparł z rozbrajającym uśmiechem: - Ja już wiem, kto zagra w ataku, a wy będziecie musieli poczekać do środowego wieczora, żeby się o tym przekonać.
Wisła jest gotowa na bój. Bułgarzy również. Liteks trenował we wtorek na głównej płycie stadionu im. Henryka Reymana wieczorem, a trener Lubosław Penew zapowiada walkę o awans, mimo niekorzystnego wyniku pierwszego spotkania: - Jesteśmy spokojni, bo w pierwszym meczu byliśmy lepsi. W futbolu nie zawsze jednak lepszy wygrywa. Wisła jest w lepszej sytuacji, bo wygrała pierwszy mecz, ale przyjechaliśmy tutaj z jasnym celem - chcemy odwrócić losy tej rywalizacji!
Początek meczu o godz. 20.30, a wiślakom można życzyć tylko jednego - nieważne jak, ale awansujcie!