Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła ma piłkarzy, Górnik zespół

Redakcja
Wisła już od jedenastu lat nie przegrała z Górnikiem Zabrze
Wisła już od jedenastu lat nie przegrała z Górnikiem Zabrze Wojciech Matusik
- Odkąd odszedłem z Górnika, nie mam problemów z wyborem. W moim sercu na pierwszym miejscu jest Kraków. Tutaj się urodziłem, tutaj się wychowałem. Oczywiście z Górnikiem osiągnąłem większe sukcesy, ale sentyment do Krakowa i Wisły jest znacznie większy. - opowiada Andrzej Iwan, były piłkarz Wisły Kraków i Górnika Zabrze w rozmowie z Bartoszem Karczem.

W latach 80. grał Pan zarówno w Wiśle, jak w i Górniku. Gdy przenosił się Pan do Zabrza, "Biała Gwiazda" wkraczała akurat w najgorszy okres w swojej historii. Jak wypadało wtedy porównanie obu klubów?
Ciężko mi wymazać z pamięci tamten czas, bo to był również najgorszy okres w mojej karierze. Mam oczywiście na myśli spadek z Wisłą do II ligi. Gdy natomiast trafiłem do Górnika, poczułem się, jakbym wyjechał na Zachód. Tego wtedy nie dało się porównać. Sprawy organizacyjne, bytowe i przede wszystkim sportowe stały wtedy na zdecydowanie wyższym poziomie w Zabrzu.

Górnik seryjnie zdobywał wtedy tytuły mistrza Polski.
Trafiłem do Zabrza po sezonie, w którym Górnik wygrał ligę po trzynastu latach przerwy. Potem jeszcze trzy razy z rzędu zdobywaliśmy mistrzostwo. W tamtych latach o tytuł z nami rywalizowały Legia, Lech i Widzew. Patrząc jednak z perspektywy czasu i tego, co wyprawiało się w polskiej piłce, nie boję się dzisiaj powiedzieć, że decydowały nie tylko względy sportowe. Każda drużyna w jakiś sposób się wspomagała, ale wychodzi na to, że i w tej dziedzinie Górnik w tamtych latach był najlepszy.

Gdy dzisiaj dochodzi do meczów Wisły z Górnikiem, ma Pan rozdarte serce?
Odkąd odszedłem z Górnika, nie mam problemów z wyborem. W moim sercu na pierwszym miejscu jest Kraków. Tutaj się urodziłem, tutaj się wychowałem. Oczywiście z Górnikiem osiągnąłem większe sukcesy, ale sentyment do Krakowa i Wisły jest znacznie większy. Tutaj mam najwięcej przyjaciół, znajomych.

Tytuł z 1988, w którym również Pan miał udział, jest jak na razie ostatni w dorobku Górnika, który od tamtych lat nie może już nawiązać do czasów świetności.
Gdy do Górnika weszła firma Allianz, wydawało się, że nawiązanie do dawnych dobrych czasów będzie szybko możliwe. Jak to się jednak skończyło, wiadomo. Tak samo jak w przypadku Wisły w 1985 roku. Okazało się, że duże pieniądze nie zawsze muszą pójść w parze z wynikami. Allianz, który sporo zainwestował, "nadział się na minę". Teraz robi się to w Zabrzu rozsądniej. Dzięki kontaktom Tomka Wałdocha, Adasia Nawałki czy prezesa Mazura zbudowano całkiem dobrą drużynę.

Górnik jak na beniaminka spisuje się dobrze, Wisła wprost przeciwnie. Spodziewał się Pan, że mecz tych drużyn będzie spotkaniem sąsiadów w tabeli?
Dla mnie to też jest zaskoczeniem. Spodziewałem się przede wszystkim dużo więcej po Wiśle. Trzeba jednak cofnąć się do momentu, kiedy drużynę przejął Heniek Kasperczak. Wierzyłem w tego trenera, liczyłem na to, że poskłada zespół. Niestety, stało się inaczej, a Heniek przegrał praktycznie wszystko, bo i mistrzostwo, i Puchar Polski, i europejskie puchary. Okazało się, że trener Kasperczak kiedyś i dzisiaj to już jednak nie to samo. To w ogóle jest ciężki okres dla Wisły, bo po kilku latach stagnacji transferowe, teraz prezes Basałaj chciał wyjść naprzeciw oczekiwaniom kibiców. Tylko że przerwa letnia jest bardzo krótka, a jak co tydzień dochodził nowy zawodnik, to nie ma szans, żeby szybko zgrać zespół. Z jednej strony były zatem dobre chęci, a z drugiej - trochę nieprzemyślana polityka transferowa. Uważam, że w Wiśle powinni potraktować tą rundę selekcyjnie. Trener Maaskant musi się zorientować, na co stać poszczególnych piłkarzy, a zimą poważnie wzmocnić skład. Zima to zresztą dla mnie najlepszy okres na wzmocnienia w Polsce, gdyż jest najwięcej czasu na przygotowania. Maaskant powinien dostać czas na budowę drużyny. W tym wszystkim na całe szczęście ciągle straty do czołówki nie są duże. Jeśli teraz będzie choćby mała progresja formy i wyników, to wiosną Wisła na pewno powalczy o mistrzostwo Polski.
Kto dla Pana jest faworytem niedzielnego meczu?
Na papierze ciągle faworytem jest Wisła. To "Biała Gwiazda" już jedenaście lat nie przegrała z Górnikiem, to ona ma lepszych piłkarzy. Zabrzanie mają natomiast prawdziwy zespół, czego w Krakowie jeszcze nie ma. Pytanie tylko, czy umiejętności poszczególnych piłkarzy tego zespołu wystarczą na Wisłę. Górnik ciągle każdy punkt musi wydzierać, musi grać w sposób zdyscyplinowany. Zabrzanom trochę zaszumiało w głowach, bo nagle znaleźli się na drugim miejscu w tabeli. I jak w tej roli pojechali do Gdańska grać bardziej otwartą piłkę, skończyło się katastrofą. Z Jagiellonią Górnik zaprezentował się już znacznie lepiej, ale w Białymstoku mają zawodników, którzy w pojedynkę potrafią rozstrzygać losy meczów. To dlatego Górnik przegrał, chociaż w tym spotkaniu wcale od "Jagi" nie był gorszy. Wisła musi być przygotowana w niedzielę na to, że zabrzanie będą "orać trawę". Wiślacy muszą przeciwstawić się tym samym, a do tego dołożyć umiejętności. Jeśli zrobią te dwie rzeczy, to wygrają.

Myśli Pan, że Górnik zagra defensywnie, a Wisła będzie prowadziła grę?
Wisła ostatnio trochę nas od tego odzwyczaiła. Jeśli tego nie będzie chciała zrobić w Zabrzu, to czekają nas szachy. Nie wierzę jednak, żeby krakowianie nie chcieli w niedzielę narzucić swoich warunków gry. Trener Maaskant ma ten komfort, że dostanie czas na budowanie drużyny, a nie ma się co czarować - Wisła w polskiej lidze jest skazana na prowadzenie gry w większości spotkań.

Jak Pan podchodzi do zarzutów, że w Wiśle zostały zachwiane proporcje pomiędzy liczbą obcokrajowców a Polaków z drużynie?
Na świecie to jest normalne. Wystarczy podać najbardziej jaskrawy przykład Interu, który Ligę Mistrzów wygrał bez Włochów w podstawowym składzie. U nas działa to na niekorzyść polskich piłkarzy. Tylko że nie wolno zapominać o jednym - w Polsce jest coraz mniej piłkarzy, którzy mają kwalifikacje do gry w ekstraklasie. Widać to też na przykładzie reprezentacji. Przecież Franciszek Smuda nie może znaleźć dwóch, trzech kandydatów do gry na jednej pozycji. Zawodnicy zagraniczni są też tańsi. U nas za piłkarzy kluby życzą sobie kwot, które nie przystają do poziomu zawodników. Dlatego nie dziwię się prezesom, że wolą wydać mniej na często lepszych piłkarzy zagranicznych. Inna sprawa, że jestem przeciwnikiem sprowadzania piłkarzy o miernym poziomie. Wracając do Wisły, to ten zespół grał w podobnym składzie przez kilka lat. W takich sytuacjach dochodzi zmęczenie materiału. Owszem, "Biała Gwiazda" zdobywała mistrzostwo, ale czy ten skład gwarantował sukcesy w Europie? Oczywiście że nie. Dlatego trzeba było podjąć radykalne cięcia. W Wiśle nadszedł moment, żeby próbować zbudować zespół na miarę sukcesów w europejskich pucharach. To jednak wymaga właśnie czasu.

W tym sezonie nie tylko Wisła ma problemy. Jak odbiera Pan to, co dzieje się w ekstraklasie, i czy wierzy Pan, że tytuł mistrza Polski może wywalczyć np. Jagiellonia?
Jestem zaskoczony. Przed sezonem 34 procent szans na mistrzostwo dawałem Wiśle, a po 33 Lechowi i Legii. Okazało się jednak, że Jagiellonia mądrze i systematycznie wymieniała słabe ogniwa. Została też świetnie przygotowana do sezonu.

Dlatego ten zespół może do końca walczyć o czołowe lokaty. Głównie jednak z Wisłą i Lechem, ponieważ - o czym jestem przekonany - te drużyny szybko dołączą do czołówki. Legia jest już chyba za daleko.
Nie sądzę też, żeby tempo walki o mistrzostwo utrzymały inne drużyny z obecnej czołówki. Moim zdaniem Bełchatów czy Polonia Warszawa niedługo wylądują w środku tabeli.

Rozmawiał Bartosz Karcz

Wybierz prezydenta Krakowa.**Oddaj głos już dziś**

Zobacz co mają do powiedzenia krakowianom**kandydaci na prezydenta**

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**

60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska