O tym, że sprawa jest już praktycznie przesądzona, świadczy również fakt, że chorwacki obrońca nawet nie czeka na wyniki badań i oficjalne wejście kontraktu w życie, ale już normalnie trenuje z zespołem Kiko Ramireza. Spicić ma stworzyć konkurencję na lewej obronie, bo po tym jak z Wisły odszedł Adam Mójta, a kontuzję leczy Rafał Pietrzak, jedynym nominalnym lewym defensorem pozostał Maciej Sadlok. Wisła zabiegała co prawa o wcześniejsze sprowadzenie z NK Osijek Zorana Arsenicia, który piłkarzem „Białej Gwiazdy” będzie od 1 lipca, ale póki co, strony nie doszły do porozumienia i nie zanosi się na to, żeby Osijek był skłonny puścić wcześniej do Krakowa swojego piłkarza, który może grać na praktycznie wszystkich pozycjach w obronie. Co prawda chorwacki klub odsunął Arsenicia od pierwszej drużyny, ale nie oznacza to, że ten trafi wcześniej do Krakowa.
28-letni Matija Spicić to natomiast piłkarz, który w swojej karierze zwiedził już trochę klubów. Jest wychowankiem NK Zagrzeb, w którym występował do 2011 roku. Później trafił Tawriji Symferopol, by dość szybko wrócić do ojczyzny i grać w barwach Istry 1961. Najwyraźniej Chorwata ciągnęło jednak na wschód, bo w latach 2012-2013 występował w rosyjskim Sibirze Nowosybirsk. W rosyjskiej ekstraklasie rozegrał 40 meczów. Kolejne dwa lata Spicić spędził w Interze Baku, a w sezonie 2015/2016 bronił arw NK Osijek. Na początku obecnego sezonu Chorwat przeniósł się do Dinama Tbilisi, ale coś niedobrego musiała się stać między nim i klubem, skoro piłkarz rozegrał w Gruzji tylko trzy mecze, by już w sierpniu rozwiązać umowę. Teraz trafi do Wisły jako wolny zawodnik.
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
Follow https://twitter.com/sportmalopolska