Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła rozda karty w walce o tytuł

Bartosz Karcz
W 2009 roku Wisła pieczętowała mistrzostwo w meczu ze Śląskiem. Teraz będzie odwrotnie?
W 2009 roku Wisła pieczętowała mistrzostwo w meczu ze Śląskiem. Teraz będzie odwrotnie? Wojciech Matusik
Dawid Biton, Kew Jaliens, Michael Lamey i Dragan Paljić zostali decyzją trenera Michała Probierza odsunięci od pierwszego zespołu. Szkoleniowiec Wisły zareagował w tak zdecydowany sposób, ponieważ nie podobało mu się zaangażowanie, czy raczej jego brak, tych piłkarzy zarówno w treningi, jak i w ostatnim meczu z Górnikiem Zabrze.

- Radek Sobolewski wrócił do zespołu po czterech miesiącach przerwy i zostawia na boisku ostatnią kroplę potu - grzmiał Probierz na piątkowej konferencji prasowej. - Reszta stara się walczyć, a niektórzy przechodzą obok meczu. Na takie podejście nie pozwolę. Jak ktoś wychodzi na boisko, to ma na nim zostawić całe zdrowie. Jak ktoś chce sobie tylko pograć w piłkę, to niech idzie do TKKF-u.

Probierz decyzję podjął w czwartek późnym wieczorem. Zapytany, czy nie wolał zadecydować w piątek, odparł: - Jakbym czekał do rana, to decyzje byłyby jeszcze bardziej radykalne.

Ta decyzja oznacza, że Biton, Lamey i Paljić mogą już żegnać się z Wisłą, bo i tak kończą im się kontrakty. Pytanie, co będzie z Jaliensem, który ma jeszcze roczną umowę.

Trener Wisły, decydując się na taki krok, wykazał się dużą odwagą, bo zrobił to przed ostatnim meczem sezonu. Meczem, w którym Wisła zagra co prawda tylko o prestiż, ale jednocześnie będzie rozdawała karty w walce o tytuł mistrza Polski. Do Krakowa przyjeżdża bowiem Śląsk Wrocław, lider tabeli, który ma ogromny apetyt na tytuł. Ten zapewni podopiecznym Oresta Lenczyka zwycięstwo pod Wawelem. Tymczasem po odsunięciu wspomnianej czwórki Probierz został z jednym zdrowym nominalnym obrońcą, Michałem Czekajem. Trener Wisły zapewnia jednak, że mecz ze Śląskiem nie miał najmniejszego wpływu na jego decyzję.

- To spotkanie chcemy zagrać na sto procent i wygrać, bez względu na to, w jakim składzie wyjdziemy - mówi szkoleniowiec, dodając, że być może da szansę gry wyróżniającym się piłkarzom z Młodej Ekstraklasy. Kilku z nich trenowało zresztą w piątek z zespołem.

Mecz ze Śląskiem (niedziela, godz. 17) będzie pełen podtekstów. Wystarczy przypomnieć, że w 1982 roku wrocławianie mieli tytuł mistrza Polski na wyciągnięcie ręki, ale przegrali w ostatniej kolejce z Wisłą i z mistrzostwa cieszył się Widzew Łódź.

Trzy lata temu to "Biała Gwiazda" musiała wygrać mecz ostatniej kolejki ze Śląskiem, żeby przypieczętować mistrzostwo. I krakowianie to zrobili.

Smaczku niedzielnej konfrontacji dodaje również osoba trenera Śląska, Oresta Lenczyka. Do tej pory ten szkoleniowiec może pochwalić się jednym tytułem mistrza Polski, wywalczonym w 1978 roku... z Wisłą. Zresztą pieczętował to mistrzostwo na stadionie przy ul. Reymonta, w meczu z Arką. Teraz sytuacja może się powtórzyć na tym samym, choć przebudowanym obiekcie, ale... No właśnie. Lenczyk był blisko tytułu w 2007 roku, gdy prowadził Bełchatów. Mistrzostwo stracił m.in. dlatego, że jego zespół w przedostatniej kolejce ograła Wisła.

Jakby tego było mało, kibice Wisły podzielili się na tych, którzy chcieliby, żeby ich zespół przegrał ze Śląskiem i na tych, którzy uważają, że piłkarze "Białej Gwiazdy" powinni grać z pełnym zaangażowaniem o zwycięstwo. Wszystko przez to, że fanów obu drużyn od lat łączy przyjaźń. Sytuacja zrobiła się na tyle dziwna, że głos w sprawie postanowiło zabrać Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków, które w tekście na swojej stronie internetowej napisało m.in.: "Piłka jest czasem nieprzewidywalna. O tym, jak potoczą się losy ostatniego w tym sezonie ligowego pojedynku, przekonamy się na stadionie. I pozwólmy na to, by była to zdrowa sportowa rywalizacja. Nie dawajmy argumentów tym, którzy chcą, abyśmy byli postrzegani jako ci, którzy nie grają fair. I nie dawajmy też argumentów tym, którzy chcą sądzić, że Śląsk Wrocław zdobędzie mistrzostwo tylko dlatego, że się mu podłożyliśmy".

Prawda jest jednak taka, że Wisła w niedzielę wcale Śląskowi podkładać się nie musi. Po tym, jak krakowianie zagrali kilka dobrych spotkań, w czwartek znów zaprezentowali się w Zabrzu blado. Jeśli w niedzielę zagrają na takim poziomie, jak z Górnikiem, to tytuł pojedzie do Wrocławia. Krakowianie zapowiadają jednak, że o taryfie ulgowej dla Śląska mowy nie będzie.

- Jako piłkarzowi Wisły byłoby mi niezmiernie przykro, gdyby na naszym stadionie inna drużyna świętowała mistrzostwo. Nawet jeśli Śląsk jest dobrym przyjacielem Wisły, to mnie bolałoby to bardzo. Każdy z nas podejdzie do tego meczu na sto procent. Będziemy grać o zwycięstwo - mówi Cezary Wilk.

Do Krakowa wybiera się kilka tysięcy kibiców Śląska. Wrocławski klub dostanie prawie cztery tysiące wejściówek, ale jeśli to nie wystarczy, Wisła zaprasza wrocławian również na inne sektory i nie będzie im robiła przeszkód, żeby mogli wejść na stadion.

Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!

Wybieramy najpiękniejszy kościół Tarnowa. Sprawdź aktualne wyniki!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska