Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiślacy nie chcą mówić o miejscu w czołówce

Bartosz Karcz
Paweł Brożek cieszy się ze strzelenia bramki Legii.
Paweł Brożek cieszy się ze strzelenia bramki Legii. fot. Wojciech Matusik
Jedenaście rozegranych meczów, 21 punktów, pięć zwycięstw, sześć remisów i ani jednej porażki - tak wygląda bilans piłkarzy Wisły. "Biała Gwiazda" mocno usadowiła się w czołówce ekstraklasy, a po ograniu 1:0 mistrza Polski, Legii Warszawa, zasadne staje się pytanie, czy nie należy zweryfikować planów na obecny sezon. Może pora zdjąć maskę przesadnej skromności i powiedzieć głośno - gramy o europejskie puchary!

Przy ul. Reymonta na takie sugestie reagują jednak alergicznie, żeby nie powiedzieć nerwowo. Zapytany o to trener Franciszek Smuda, powiedział: - Byłbym wariatem, gdybym powiedział dzisiaj, że walczymy o mistrzostwo. Gramy dalej, będziemy się starali nie przegrać następnego spotkania. A co do naszych celów, to lepiej mocno stąpać po ziemi niż fruwać w powietrzu.

Ze swoim trenerem zgadza się jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w zespole, Łukasz Garguła. On z kolei mówi: - Za długo gram w piłkę, żeby bawić się w tego typu dywagacje. Wystarczy jedna, dwie porażki i wszyscy będą mówić inaczej niż dzisiaj. Nie ma co wybiegać za daleko w przyszłość. Koncentrujmy się na najbliższym spotkaniu, postarajmy się je wygrać, a później pomyślimy o następnym. To jest najlepsza droga do tego, żeby odnosić sukcesy.

Takiemu podejściu do sprawy nie dziwi się były piłkarz Wisły, a dzisiaj ekspert stacji Orange Sport, Andrzej Iwan. - Rozumiem wiślaków, że nie chcą głośno powiedzieć, że walczą o najwyższe cele. Łatwiej się gra z takiej pozycji, w której nikt na ciebie nie stawia. Biorąc pod uwagę przewidywania przedsezonowe, to ten zespół wykręca w tym momencie tak z 300 procent normy. Mówiłem to już kilka razy, ale chętnie powtórzę kolejny, że pomyliłem się co do osoby Franka Smudy. Nie wierzyłem w pomysł jego zatrudnienia w Wiśle, a tymczasem on naprawdę poukładał ten zespół i tchnął w niego nowe życie. Pamiętajmy jednak, że co by wiślacy mówili, to przed rzeczywistością nie uciekną. A na dzisiaj jest ona taka, że Wiśle będzie teraz trudniej, bo staje się jednym z faworytów ekstraklasy i rywale tak będą do niej podchodzić.

Iwan uważa, że choć Wisła bardzo dobrze spisuje się w tym sezonie, to aby poważnie myśleć o miejscu w czołówce na koniec sezonu, w drużynie muszą zajść zmiany. Mówiąc wprost - w zimie trzeba wzmocnić skład.

- Jaka ta nasza liga jest, każdy widzi - mówi "Ajwen". - Do zimy pewnie uda się zatem dojechać w czołówce tym składem, który jest. Później potrzebne będą jednak wzmocnienia, jeśli przy Reymonta chcą skutecznie finiszować wiosną. Potrzebny jest jeszcze jeden napastnik, który mógłby odciążyć Pawła Brożka.

Potrzebę wzmocnienia widzę również na lewej obronie. Gordan Bunoza rzeczywiście notuje bardzo udaną rundę, ale kończy mu się kontrakt i nie wiadomo, czy zostanie w klubie. Guerrier to natomiast piłkarz bardziej ofensywny i pewnie Franek Smuda będzie z niego korzystał bardziej w pomocy niż w defensywie. Do drugiej linii też przydaliby się piłkarze na wysokim poziomie, którzy wzmocnią konkurencję.

Najbardziej stabilną formacją w Wiśle jest obecnie obrona. To fenomen, że w jedenastu meczach drużyna straciła zaledwie pięć bramek. Dobra gra obrony nie byłaby możliwa bez znajdującego się w wybornej formie Arkadiusza Głowackiego. Kapitan Wisły jeszcze niedawno mówił, że to może być jego ostatni sezon w karierze. Sam jednak chyba nawet nie przypuszczał, że ta runda będzie tak udana w jego wykonaniu. Andrzej Iwan mówi: - Nie wierzę, żeby grając na takim poziomie Arek chciał zakończyć karierę. On ma przecież dopiero 34 lata. Zaryzykuję nawet tezę, że Arek spokojnie może grać do "czterdziestki".

Według Iwana Wisła osiąga w tym sezonie tak dobre rezultaty nie tylko dlatego, że Franciszek Smuda znalazł nić porozumienia z zespołem i dobrze przygotował drużynę do sezonu. Według byłego piłkarza "Białej Gwiazdy" Smuda ciągle się uczy i wyciąga wnioski.

- Dawniej Smuda nie przejmował się zupełnie rywalami, a jego zespoły zawsze grały to samo - tłumaczy Iwan. - Teraz widać, że "Franz" potrafi zaskoczyć przeciwnika, przechytrzyć go taktycznie. Tak było w meczu z Legią, która spodziewała się chyba, że Wisła zagra wysokim pressingiem, ruszy na nią, tak jak robiła to w poprzednich meczach u siebie. Tymczasem wiślacy przyczaili się i choć to Legia pozornie miała optyczną przewagę, to jednak plan Wisły na ten mecz w końcowym rozrachunku okazał się lepszy.

Ekstraklasa - tabela po 11 kolejkach.
1. Legia112426-12
2. Górnik112222-13
3. Wisła112115-5
4. Pogoń111915-15
5. Lech111611-10
6. Jagiellonia111519-15
7. Lechia111515-16
8. Śląsk111414-13
9. Cracovia111413-14
10. Piast111412-16
11. Ruch111412-17
12. Widzew111112-21
13. Zawisza111014-15
14. Zagłębie1197-12
15. Korona11913-19
16. Podbeskidzie1188-15

12. kolejka, 18-21.10: Korona Kielce - Jagiellonia (pt. 18), Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław (pt. 20.30), Zawisza Bydgoszcz - Wisła Kraków (sb. 15.30), Zagłębie Lubin - Widzew Łódź (sb. 18), Lechia Gdańsk - Lech Poznań (sb. 20.30), Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała (nd. 15.30), Legia Warszawa - Piast Gliwice (nd. 18), Ruch Chorzów - Pogoń Szczecin (pn. 18).

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska