- To była walka o pozycję między Nikodemem i zawodnikiem KSZO. Trzymali się obaj, piłka leciała w boczną strefę. Rywal po prostu pierwszy się wywrócił - analizuje Ankowski zdarzenie z 10 min, po którym Wiślan zostało dziesięciu, bo Nikodem Morawski ujrzał "czerwień".
Za chwilę jednak miejscowi objęli prowadzenie (szybka kontra i strzał Macieja Bębenka z 13 m), a w 32 min podwyższyli na 2:0 z karnego (po faulu Władysława Kudriawcewa na Macieju Wciśle).
Goście szybko odpowiedzieli („główka” Piotra Czajkowskiego), a w 52 min wynik wyrównał były zawodnik krakowskiej Wisły Dawid Kamiński.
Rozpędu ekipa KSZO jednak nie potrafiła nabrać, Wiślanie bronili się dobrze. I nie tylko się bronili. Jedna z szarż - w 83 min, lewą flanką - skończyła się jednak drugą czerwoną kartką dla gospodarzy. - Bartek Czarnecki był w tej akcji faulowany dwa razy - kopany po nogach i trzymany za koszulkę. Nie wywrócił się, utrzymywał się przy piłce. Kiedy rywale mu ją zabrali - sędzia nie wrócił do tych przewinień, a powinien to zrobić. No i Bartek, zdenerwowany, powiedział mu coś, czego nie powinien - opowiada Ankowski.
Grając przeciwko dziewięciu Wiślanom przyjezdni narobili trochę zamieszania przy wrzutkach w pole karne, ale klarownej okazji nie stworzyli - sytuację pod kontrolą miał debiutujący w zespole z Jaśkowic bramkarz Konrad Napieralski.
Wiślanie Jaśkowice - KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 2:2 (2:1)
Bramki: 1:0 Bębenek 15, 2:0 Czarnecki 32 karny, 2:1 Czajkowski 35, 2:2 Kamiński 52.
Wiślanie: Napieralski - Węgrzyn (62 Sikora), Galos, N. Morawski, Sosin - Michał Morawski, Krasuski - Kuliszewski, Bębenek (90+3 Piekarski), Czarnecki - Wcisło (72 Grzesicki).
KSZO: Olszewski - Cheba, Kudriawcew (46 Mikołajek), Mężyk, Janik - Persona, Czajkowski, Sarwicki, Smuczyński (58 Puton) - Kamiński, Jamróz (69 Grunt).
Sędziował: Artur Szela (Krosno). Czerwone kartki: N. Morawski (10, faul), Czarnecki (83, niesportowe zachowanie). Żółte kartki: Sikora, Krasuski, Bębenek - Kudriawcew, Smuczyński. Widzów: 200.