- Będziemy grali dwa mecze. O godz. 13 z Hutnikiem, natomiast wcześniej, o 10, sparing z Dalinem Myślenice - wyjaśnia trener Wiślan Wojciech Ankowski. - Zagramy na dwie jedenastki.
Wyłączeni z gry są kontuzjowani napastnicy - Łukasz Popiela (pauzuje od połowy października po urazie stawu skokowego) oraz Maciej Wcisło, który ma problemy z mięśniami brzucha. - Maciek jest już w zaawansowanym cyklu leczenia, trenuje indywidualnie - wyjaśnia trener Wiślan.
W ostatnim sparingu, z Lechią Tomaszów Mazowiecki (0:4), do gry wrócił Paweł Szwajdych. Zaliczył 20-minutowy występ po ponad 7-miesięcznej przerwie, spowodowanej kontuzją kolana. - Zagra w którymś w sobotnich meczów, ale na pewno w ograniczonym wymiarze czasowym, maksymalnie 45 minut - zapowiada Wojciech Ankowski.
Spotkanie z Hutnikiem odbędzie się w nietypowym terminie jak na mecze o stawkę drużyn szczebla regionalnego, rozgrywki ligowe ruszają przecież dopiero za miesiąc. Grając teraz, zespoły unikną jednak meczu w którymś z terminów środowych - w jakich zwykle odbywają się pucharowe spotkania.
- Co tu dużo mówić, mamy problem z tym, żeby rozgrywać mecze w środku tygodnia. Już dwa wyznaczono nam na rundę wiosenną w lidze, w dodatku są to wyjazdy, i to trudne - mówi trener Wiślan. - Dla mnie termin spotkania z Hutnikiem jest OK. I tak panowałem, żeby zimą minimum w jedną sobotę rozegrać "podwójny" sparing.
Spotkanie odbędzie się prawdopodobnie na stadionie Hutnika, na naturalnej murawie (rezerwową opcją jest sztuczne boisko Com-Com Zone). W Wiślanach (w Hutniku również) nie będzie nowych twarzy, z drużyną trenuje natomiast bramkarz Konrad Napieralski, który jesienią występował w IV-ligowej Pcimiance.