Wisła była w minionym sezonie jedną z najmocniejszych finansowo spółek w Polsce. Zostawmy na boku jej długi, bo ma je każdy klub, i skupmy się na przychodach. W rankingu Deloitte krakowianie zajęli piąte miejsce z kwotą 43,7 mln złotych. Przed Wisłą znalazły się tylko Legia Warszawa (155,1 mln), Lech Poznań (79 mln), Raków Częstochowa (47,9 mln) i Pogoń Szczecin (44,65 mln), a więc najlepsi z najlepszych w naszym kraju. Jeśli przypomnimy, że „Biała Gwiazda” ukończyła rozgrywki na 17. miejscu, to zrozumiemy, jak źle grali piłkarze w stosunku do warunków, jakie mieli stworzone.
Pokazuje to też zastawienie kosztów wynagrodzeń w przeliczeniu na punkt ligowy. Podopieczni Adriana Guli, a następnie Jerzego Brzęczka zajęli w nim trzecie miejsce od końca, bo zdobycie jednego punktu w ekstraklasie wymagało wydania z klubowej kasy aż miliona złotych (dokładnie 0,98 mln). Pod tym względem gorzej prezentowali się tylko gracze Śląska Wrocław (1,1 mln) oraz fatalnie spisującej się Legii (2 mln), która jednak nie zakończyła sezonu spadkiem do I ligi…
O tym, jak dopieszczani finansowo przez właścicieli drużyny byli krakowianie świadczy także wskaźnik wynagrodzeń w porównaniu do przychodów. Powinien on być na poziomie 60 procent, tymczasem wyniósł 70 procent.
Znacznie obniża się, do 49 procent, jeśli w rankingu przychodów uwzględnimy zyski z transferów. Wisła zarobiła aż 19 mln zł (w tym zagraniczne dały 18,2 mln), sprzedając m.in. Yawa Yeboaha i Aschrafa El Mahdiouiego. Więcej w omawianym okresie wycisnęły z transferów jedynie Pogoń (43,2 mln) i Legia (24,5 mln).
Krakowianie dokonali wielkiego postępu w mnożeniu przychodów, gdyż rok do roku powiększyły się one o 9,5 mln. Największy wzrost dokonał się w obszarze „dzień meczowy”, bo skoczył z 0,9 do 8,2 mln. To obrazuje, jak mocno klub ucierpiał finansowo na pandemii.
Po powrocie kibiców na stadiony „Biała Gwiazda” okazała się frekwencyjnie drugą siłą w Polsce, tuż za Lechem. Na obiekt w Poznaniu przychodziło średnio 22 560 widzów, a przy Reymonta 15 275.
Przychody komercyjne krakowian też urosły, choć nie tak spektakularnie - z 22,3 do 24,1 mln – przy czym w tej kwocie zawiera się 15,8 mln z umów sponsorskich i reklam.
W Cracovii stabilizacja, aczkolwiek nastąpił spadek przychodów o 4,7 mln. Szczegółowa struktura 35-milionowych przychodów przedstawia się następująco: komercyjne 20,8 mln (w tym umowy sponsorskie i reklamowe 11,2, ponadto 7,7 przyniósł wynajem obiektów), transmisyjne 12,3 mln (tu jest największy spadek, z 19,1) oraz dzień meczowy 1,9 mln (tu z kolei wzrost z 0,7).
Piłkarze zajęli 9. miejsce w ekstraklasie, a klub w rankingu Deloitte został sklasyfikowany na 8. pozycji. Albo, licząc z transferami, na 11., gdyż poprzedni sezon nie był pod tym względem dla „Pasów” nadzwyczajny – pozyskali z tego źródła 400 tys., realizując tylko transakcje krajowe.
Ważniejsze, że koszt zdobycia punktu w ekstraklasie wyniósł zaledwie 570 tys. zł, a więc niemal połowę mniej niż w przypadku Wisły.
Dwa inne wskaźniki Cracovii nie wyglądają tak imponująco. Stosunek wynagrodzeń do przychodów sięgnął 75 procent, a średnia frekwencja na mecz wyniosła 6996 osób.
- Lewandowscy urządzają się w Hiszpanii. "Zadomawiamy się w Barcelonie" [zdjęcia]
- Byli piłkarze Wisły zmienili kluby. JESIEŃ 2022
- Wisła Kraków. Piłkarze spotkali się z kibicami. Był Angel Rodado
- Tomasz Ogar zmienił stan cywilny ZDJĘCIA
- TOP 10 małopolskich drużyn w 2000 r. Niektórych już nie pamiętacie
- Bułgarska piękność zagra w Tarnowie. Poznajcie Jelenę Beczewą
