Czwarta odsłona festiwalu
Pod koniec maja na szczycie Gubałówki Polskie Koleje Linowe zaprezentują artystów, którzy wystąpią podczas tegorocznej edycji festiwalu Hej Fest.
Ich nazwiska są na razie utrzymywane w tajemnicy, podobnie jak liczba koncertów. Wiadomo jednak, że - podobnie jak podczas poprzednich edycji imprezy - koncertów będzie kilkanaście - w niemal każdy wakacyjny weekend. Na każdym z nich wystąpią po dwie wielkie gwiazdy. Dzięki temu co roku w Zakopanem możemy usłyszeć m.in.: Perfect, Lady Pank, Dżem, Kult, Dodę, Genesis, Ewę Farny czy Marylę Rodowicz.
- W tym roku nazwiska gwiazd będą równie głośne - przekonuje Patryk Białokozowicz, wiceprezes PKL ds. marketingu. - Cały czas jesteśmy jednak na etapie dopinania repertuaru wydarzenia i więcej na ten temat będę mógł zdradzić dopiero za kilka tygodni.
Uzdrowiska dają kasę
Nie wiadomo też dokładnie, gdzie odbędą się poszczególne koncerty tegorocznej edycji HF.
Niemal pewne jest, że podobnie jak rok temu koncert otwierający edycję będzie miał miejsce na deptaku w Krynicy-Zdroju. Później festiwal przeniesie się do Szczawnicy.
- To bardzo prawdopodobne, że tak będzie, bo władze obu miast dogadały się z nami i obiecały dofinansowanie do obu wydarzeń - mówi Białokozowicz. - Dzięki temu koncerty te nie będą biletowane i wstęp za darmo będzie miał na nie każdy chętny.
**
Bez biletów w Zakopanem?**
Czy w Zakopanem może być podobnie? W poprzednich latach tylko raz (w 2016 roku) miasto dopłaciło do festiwalu PKL-owi i koncert otwierający pierwszą edycję festiwalu (zagrała na niej grupa Hey) był za darmo dostępny dla publiczności. Później koncerty przeniesiono jednak na szczyt Gubałówki. Miasto najpierw twierdziło, że dopóki tam będzie stała scena - nie dofinansuje koncertów. Później jednak całkowicie wykluczyło taki pomysł, twierdząc, że PKL to prywatna firma, której nie można dawać dotacji, bo byłoby to złamanie prawa. W tej sytuacji od 2017 roku żaden koncert Hej Fest w Zakopanem nie był dostępny za darmo. Publiczność musiała na nie kupować bilety w cenie od 39 zł w górę (w tej cenie był też wyjazd kolejką na Gubałówkę).
Nie mają pieniędzy?
Postanowiliśmy zapytać, czy w tym roku nie doszło do zmiany stanowiska miasta. Sytuacja zmieniła się bowiem o tyle, że w grudniu zeszłego roku PKL kupiła państwowa instytucja - Polski Fundusz Rozwoju. Tym samym upadł argument o prywatnej firmie, której nie można dotować.
- Mimo to raczej pewne jest, że nie dostaniemy pomocy od miasta i koncerty w Zakopanem nadal będą biletowane - usłyszeliśmy w PKL. - Na początku roku mieliśmy spotkanie z władzami miasta i był poruszany ten temat. Usłyszeliśmy, że sytuacja się zmieniła i faktycznie chętnie by nam pomogli, ale środków na ten cel w miejskim budżecie po prostu nie ma.
Miasto nie mówiło „nie”
Co ciekawe - w Zakopiańskim Centrum Kultury (miejska jednostka) sprawę widzą inaczej.
- Faktycznie, mieliśmy rozmowę na temat Hej Fest na początku roku - mówi Beata Majcher, dyrektor ZCE. - To były bardzo wczesne rozmowy, po których nie nastąpiła żadna kontynuacja, pomimo że ja złożyłam z naszej strony pewne propozycje. Liczę więc, że wrócimy jeszcze do rozmów na temat współpracy - dodaje.
FLESZ - Uber vs. taxi: kulisy sporu
