Według nich nekropolia sięga dalej, niż przypuszczano, bo aż do drogi wojewódzkiej nr 783 z Wolbromia na Olkusz.
O sprawie pisaliśmy w artykule: Hala tylko w planach, bo budżetu brak
Jak ustalili reporterzy "Gazety Krakowskiej", już w latach 60. z map Wolbromia zniknęły zaznaczone tam wcześniej żydowskie nekropolie. Wtedy na terenie cmentarza powstała szkoła średnia. W okolicy znajdują się przychodnia, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i kilka sklepów.
Gdy w październiku 2009 roku zaczęto budować halę, trafiono na ludzkie szczątki i przerwano prace. Gmina żydowska nie zgodziła się na przeniesienie prochów zmarłych. - W naszej religii niedopuszczalne jest naruszanie spokoju zmarłych, który jest niezbędny do zmartwychwstania - mówi Włodzimierz Kac z gminy żydowskiej.
Jak tłumaczą samorządowcy, kłopoty z mapami nie są najważniejszym powodem przerwania inwestycji. - Główną przeszkodę stanowi brak pieniędzy - przyznaje wprost starosta Kwaśniewski. - Bez zgromadzenia odpowiednich środków nie można ruszyć z budową - podkreśla.
Zgodnie z projektem hala miała pochłonąć 9,4 mln zł. Marszałek Małopolski zapewnił, że da 2,6 mln zł. Starostwo chciało brakującą resztę zapłacić po połowie z gminą Wolbrom. Ta jednak obiecała dać tylko niewiele ponad 1 mln zł. To o 2 mln za mało.
Takim obrotem sprawy zawiedziona jest głównie młodzież. Uczniowie liczyli na to, że wkrótce pograją sobie w nowej hali.
Polecamy w serwisie Kryminalnamalopolska.pl: Grali w karty. W ruch poszedł scyzoryk