Rok temu wrak stał na parkingu przy jednym z bloków. Zajmował miejsce postojowe. Mieszkańcy powiadomili straż miejską, która upomniała właściciela pojazdu. Ten przeparkował auto, ale... na trawnik, pod sąsiednim blokiem. I od roku problem pozostaje nierozwiązany.
- Straż miejska chyba jest bezsilna, a właściciel ma nasz problem w nosie - komentuje jeden z mieszkańców. Przypomnieliśmy, więc mundurowym o sprawie.
- Fiat stoi obecnie na drodze wewnętrznej, nie mamy zatem podstaw do jego usunięcia - odpowiada Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej. - Mogę jednak zapewnić mieszkańców, że nie zostawimy ich bez pomocy. Kilka dni temu strażnicy rozmawiali ponownie z właścicielem auta. Zobowiązali go do jego usunięcia lub doprowadzenia do stanu używalności. Będziemy pilnować tej sprawy - zapewnia.