Kilkaset mniejszych i kilkadziesiąt większych figur zdobi tegoroczną szopkę w kościele pw. św. Wojciecha w Staszkówce w powiecie gorlickim. Sami autorzy przedsięwzięcia i tego niezwykłego dzieła, które od ośmiu już lat zdobi kościół i przyciąga tłumy, nie są chyba w stanie do końca policzyć ile ich jest. Pewne jest jedno. Co roku przybywa ich coraz więcej. W tym roku instalacja składa się już z 31 ruchomych makiet tematycznych.
Jak mówią autorzy szopki, Agata i Zbigniew Mroczkowie, pomysł na jej powstanie zrodził się w czasie jednej z wizyt kolędowych, w czasie rozmowy z proboszczem parafii.
- Zaczynaliśmy skromniutko, bo było tylko sześć postaci wokół budynku z Dzieciątkiem Jezus i taka scenka z Adamem i Ewą w Edenie. Teraz szopka rozrosła się, zajmuje już dwa ołtarze, przybywa coraz to nowych postaci, ruchomych elementów. Będziemy chcieli ją w przyszłości dalej rozbudowywać - mówi Agata Mroczka.
Jak zapowiadali, tak zrobili. Zbierali materiały, tworzyli figurki, szyli dla nich stroje i wykonywali inne akcesoria przez cały rok. To bardzo misterna i skrupulatna praca, której często poświęcają nawet kilka godzin dziennie. Jak mówią twórcy: - W swojej szopce mamy figury pochodzące z 1968 roku, które jeszcze widziały kościół za czasów proboszcza Gonciarza – mówią.
- Teraz widać efekt tych całorocznych wysiłków, mamy nadzieję, że wszystkim będzie się ona podobać - dodają Mroczkowie.
W ubiegłym roku tematyką szopki był chleb. Był więc siewca ziarna, zielony i złoty łan, dalej żniwiarz, a potem mężczyzna przy młocce cepami i kobieta mieląca ziarno na mąkę w żarnach, które jeszcze pół wieku temu stały niemal w każdym domu na ziemi gorlickiej. No i była gospodyni, która na oczach odwiedzających szopkę na drewnianej łopacie wkładała piękne bochny do rozżarzonego pieca.

- To co roku się mienia. Na przykład w 2020 roku na 100-lecie urodzin Papieża Polaka stworzyliśmy makietę z sylwetką Jana Pawła II, który "wychodzi" do okna papieskiego i błogosławi. Pod papieskim oknem nie mogło zabraknąć roztańczonych górali i krakowiaków - tłumaczy dalej pani Agata.
Od ubiegłego roku sceneria szopki jeszcze bardziej się rozbudowała. Teraz ruchomych makiet jest aż 31. A te ostatnie mówią o zbiorze plonów i trudnym jesiennym okresie na wsi. W ekspozycji pojawiła się więc scena z wykopków, ze zbioru owoców, cięcia i rąbania drewna na zimę, ale też z pieczenia kiełbasy na ognisku, szycia, czy robienia masła. Jest i niespodzianka dla najmłodszych, którzy chętnie odwiedzają kościół św. Wojciecha w czasie, gdy stoi w nim niezwykła szopka.
- Na prośbę dzieci jest ruchoma makieta fragmentu miasta, z ulicą, po której poruszają się stare samochody - śmieje się Agata Mroczka.
Dzieło tworzenia niezwykłej instalacji to też zasługa dzieci Państwa Mroczków - Dominika, Eweliny i Karola, ale też kolegi z pracy jednego z synów - Marcina oraz dekoratorek Doroty i Iwony.
- Składam podziękowanie twórcom naszej szopki - całej rodzinie państwa Agaty i Zbigniewa Mroczków. Za włożony trud i pracę. Dzięki zaangażowaniu i pomysłom twórców szopki możemy cieszyć się jako parafia piękną szopką betlejemską, które ciągle się powiększa - zawsze podkreśla ks. Krzysztof Jarmuła, proboszcz parafii pw. św. Wojciecha BM w Staszkówce.
Niezwykłą szopkę będzie można podziwiać
25 grudnia - Boże Narodzenie od godz. 14 do godz. 17
26 grudnia od godz. 14 do godz. 17
1 stycznia 2025 od godz. 14 do godz. 17 z przerwą na mszę św. o godz. 15
6 stycznia 2025 od godz. 13 do godz. 16 (po mszy św dla dzieci o godz. 12)