Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory parlamentarne 2019. Klinowski o Biedroniu: "Usunął mnie, żeby ułatwić zdobycie mandatu swemu chłopakowi"

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Robert Biedroń i Mateusz Klinowski kiedyś zgodnie ze sobą współpracowali przy różnych projektach
Robert Biedroń i Mateusz Klinowski kiedyś zgodnie ze sobą współpracowali przy różnych projektach Bogumił Storch
Wybory parlamentarne 2019. "Usunął mnie, żeby ułatwić zdobycie mandatu swojemu chłopakowi": - nikt tak ostro nie skrytykował dotąd w polskiej polityce Roberta Biedronia, jak jego były kolega, Mateusz Klinowski. Ten popularny, nie tylko w Małopolsce, samorządowiec, polityk i były burmistrz Wadowic, ku zdumieniu wielu swoich zwolenników startuje do sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej a nie lewicy. Wini za to lidera "Wiosny" Roberta Biedronia. Wprost zarzuca mu nepotyzm, którego Klinowski miał paść ofiarą wiosną tego roku, przed wyborami do europarlamentu.

Wybory parlamentarne 2019. Kilka dni temu na Rynku Głównym w Oświęcimiu odbyła się prezentacja kandydatów Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Koalicja Obywatelska PO,N, Inicjatywa Polska i Zielonych w wyborach do Sejmu w okręgu nr 12, który obejmuje powiaty: chrzanowski, oświęcimski, wadowicki, myślenicki i suski.

Pojawili się tam dotychczasowi parlamentarzyści, znani samorządowcy i społecznicy. Ogłoszono, że z pozycji nr 5. startować będzie Mateusz Klinowski, były burmistrz Wadowic.

To spora sensacja, bo do tej pory utożsamiany był z lewicą, a jeszcze na początku tego roku ogłaszał, że razem z Robertem Biedroniem i jego "Wiosną" odmieni Polskę. Wcześniej obaj byli w zażyłych stosunkach. Byłego prezydenta Słupska, jeszcze jako burmistrz Wadowic, Mateusz Klinowski chętnie zapraszał do papieskiego miasta. Panowie często też robili sobie wspólne zdjęcia na portalach społecznościowych.

Co się zmieniło? Już wiadomo.

Wiosną Mateusza Klinowskiego zabrakło na listach "Wiosny" Roberta Biedronia do europarlamentu. Nieoczekiwanie, bo wcześniej prognozowano, że w Małopolsce otrzyma miejsce nr 2 lub nawet 1. Od tego czasu o współpracy z Robertem Biedroniem przestał mówić publicznie. Teraz Mateusz Klinowski postanowił jednak zmienić front:

"Pora to oficjalnie ogłosić - w październiku po raz pierwszy będę ubiegał się o mandat posła. Startuję z list Koalicji Obywatelskiej, która zaoferowała mi wysoką 5 pozycję i realne szanse na mandat" - poinformował we wpisie na swoim fanpage na Facebooku.

Zachęca tam też zwolenników, by pomogli mu w kampanii wyborczej: wieszając banery z jego podobizną lub roznasząc ulotki.

Pod postem zawrzało. Oprócz głosów poparcia i gratulacji bardzo dużo jest też wpisów rozczarowanych, którzy pytają go wprost:
"dlaczego z KO - a nie z Lewicą? .

Mateusz Klinowski najpierw odpisał tylko krótkim "Robert Biedroń", ale potem dodał kolejny wpis w którym wyjaśnia otwarcie: "Z list Lewicy w maju usunął mnie Robert Biedroń, żeby ułatwić zdobycie mandatu przez swojego chłopaka. Też byłem zaskoczony".

Marginalizuje też inicjatywę polityczną Biedronia. I nie przebiera przy tym w słowach: "Nie byłem w parti Wiosna, bo chyba w ogóle takiego tworu nie było. Był tylko lider z kolegami"- skwitował.

Na razie Robert Biedroń ani jego partner na zareagowali na sugestie Mateusza Klinowskiego. Poprosiliśmy ich o komentarz w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź.

Przypomnijmy. Jeszcze za początku tego roku Klinowski i Biedroń snuli wspólne plany polityczne i wyrażali się krytycznie o PiS i PO, o czym ten pierwszyi opowiadał m.in. w wywiadze dla portalu lovekrakow.pl.

"Moje nazwisko jest rozpoznawalne i oczywiście jego pojawienie się na liście będzie, mam nadzieję, wsparciem. Czy się pojawi na pierwszym czy na ostatnim, dla mnie nie ma w tym momencie większego znaczenia" (...) "Tym, co przyświeca mojej działalności z Robertem jest danie szansy ludziom, którzy od wielu lat nie byli zaangażowani w politykę. Jesteśmy zmęczeni elitami partyjnymi, które od 20–30 lat rządzą naszym krajem i doprowadziły do stanu, w którym Polska pękła na pół i zmieniła się w dwa przeciwstawne obozy – stwierdził"Klinowski. – Jeśli komuś zabierzemy głosy, to partii, która osiągnie najlepszy wynik w najbliższych wyborach parlamentarnych, czyli będzie to prawdopodobnie PiS. Mówienie przez Koalicję Obywatelską, że zabieramy głosy, to rozmywanie się z faktami" – przekonywał wtedy obecny radny gminy Wadowice.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska