Część programu przedstawił prof. Mariusz Andrzejewski z Uniwersytetu Ekonomicznego, który swego czasu był wymieniany jako kandydat PiS na prezydenta Krakowa.
- Przeanalizowaliśmy spółki miejskie oraz jakie są możliwości oszczędności. Chcemy, żeby koszty dla mieszkańców były niższe o 10 proc. Wiemy, że spółki muszą inwestować, więc chcemy je namówić na wprowadzenie wskaźników motywacyjnych – wynagrodzenie zależne od wyników. Ale nie za większe zyski, ale np. za mniejsze opłaty dla mieszkańców - mówił prof. Andrzejewski.
Pierwszym krokiem oszczędnościowym mają być tańsze bilety za komunikację publiczną. - Dzisiejszy cennik biletów to pięć stron, których żaden mieszkaniec nie jest w stanie ogarnąć. Chcemy więc rewolucyjnie obniżyć ceny biletów. Bilet miesięczny na wszystkie linie będzie kosztował 60 zł, a ulgowy 30 zł. Bilet miesięczny na I i II strefę ma kosztować 80 zł (ulgowy 40 zł) - wyliczał Andrzejewski.
Do tego tylko dwa bilety do kasowania - bilet 60 minutowy za 2,8 zł (1,4 zł ulgowy) oraz 24-godzinny za 8 zł (4 zł ulgowy). Bilety w powyższych cenach mają być przeznaczone dla mieszkańców z Kartą Krakowska. Obecna karta daję zniżkę tylko na bilet miesięczny, który kosztuje z nią 72 zł (bez karty 89 zł).
- Koszty wprowadzenia tańszych biletów to zaledwie 30 kilka milionów złotych. MPK kosztuje nas rocznie ok. 500 mln. Ilość osób korzystających z komunikacji miejskiej zmniejsza się. Z roku 2016 do 2017 był to spadek o 5 proc. Musimy mieszkańcom dać coś większego, a nie małego, jeśli chcemy walczyć ze smogiem i korkami - przekonywał Andrzejewski.
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
