Właściwie otaczanie się swoimi ludźmi wydaje się normalne. Bo wiadomo, że są to ludzie zaufani, którzy podzielają wizję rozwoju zwycięskiego kandydata i będą wspólnie pracować na rzecz danej społeczności. To oczywiście piękna wizja, która – niestety – zazwyczaj nijak się ma do rzeczywistości. Bo zazwyczaj wchodzi w grę lokalna polityczka (a czasami ta duża polityka), układy, układziki, czy konieczność „spłacenia” zobowiązań z czasów kampanii wyborczej. I nie raz wychodzi z tego, że zwycięski kandydat obsadza na stanowiskach ludzi, którym co prawda dużo zawdzięcza, ale ci nijak nie pasują do zajmowanego stanowiska. Bo nie mają wiedzy, wykształcenia, doświadczenia, czy wreszcie odpowiedniego kręgosłupa moralnego, by sprawować publiczne funkcje.
A że po wyborach będzie zmiana na stanowiskach – to wydaje się niemal pewne. Prawie każdy kandydat na burmistrza w Zakopanem zapowiada jakąś reformę. Mariusz Koperski jako burmistrz chce np. reformować Miejską Galerię Sztuki i Zakopiańskie Centrum Kultury. Łukasz Filipowicz zapowiada zmiany w straży miejskiej. Najmniej takich zapowiedzi ma kandydatka Agnieszka Nowak-Gąsienica – ze zrozumiałych względów. Dotychczas przez lata pracowała jako wiceburmistrz. Trudno więc, by teraz w kampanii chciała wszystko zmieniać. W ten sposób przekazywałaby wyborcom, że co prawda pracowała, ale za dobrze nie było. Strzał w kolano…
Kandydaci zapowiadający reformy nie mówią jednak nic o tym, kogo powołają na kluczowe stanowiska w mieście - w spółkach miejskich, instytucjach, na stanowiskach wiceburmistrzów. A moim zdaniem powinni o tym głośno mówić. Bo w ten sposób wyborcy mieliby pełen obraz sytuacji: głosując na kandydata X, głosuję zarazem na ludzi Y i Z, którzy w razie wygranej pana X zostaną zatrudnieni w urzędach.
Żeby nie było tak, że po wyborach mieszkańcy się ockną, bo przyszli do władzy ludzi, których nie chcieli, którzy nie nadają się do rządzenia, będą marionetkami, albo przyniosą jedynie miastu wstyd…
Łukasz Bobek
Rolnicy chcą zablokować przejście graniczne w Chyżnem. Bloka...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
