Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wynalazł wspaniałe tworzywo, popełnił samobójstwo z powodu pończoch

prof. Ryszard Tadeusiewicz
Prof. Ryszard Tadeusiewicz
Prof. Ryszard Tadeusiewicz fot. Anna Kaczmarz
Pisałem już w tych felietonach o potrzebie przezwyciężania przez inżynierów ograniczeń, jakie stwarzają materiały dane przez naturę. Dążąc do zaspokajania coraz to nowych potrzeb ludzie nie tylko wytwarzali kolejne użyteczne przedmioty z materiałów naturalnych (drewna, kamienia, metali), ale także sami wynajdywali nowe, zwane tworzywami sztucznymi - nieznane Przyrodzie, ale dobrze służące Technice. Dziś chcę Państwu opowiedzieć o historii wynalezienia pewnego wspaniałego sztucznego tworzywa i tragicznym losie jego twórcy.

Od prehistorycznych czasów ludzie korzystali z naturalnych włókien lnianych, bawełnianych i jedwabnych, zbudowanych ze związków chemicznych zwanych polimerami. Te naturalne polimery mają liczne zalety, ale też i wady - a przede wszystkim produkcja ich jest kosztowna. Dlatego na początku lat 30. w laboratoriach amerykańskiej firmy DuPont usiłowano znaleźć sztuczne tworzywo o właściwościach podobnych do naturalnego jedwabiu - ale tańsze.

Zajmował się tym chemik Wallace Carothers, który wytrwale syntetyzował coraz to nowe polimery. Niestety, wszystkie one stale okazywały się gorsze od naturalnych. Mijały lata. Badaczy ogarniało zniechęcenie. Więc gdy 28 lutego 1935 roku Carothers wytworzył kolejną nieznaną wcześniej substancję - początkowo nikomu nie chciało się jej badać. Jeden z członków zespołu, Julian Hill, bezmyślnie grzebał szklanym pręcikiem w kolbie z nowym tworzywem. Jednak po wyciągnięciu tego mieszadełka stwierdził, że snuje się za nim długie włókno. Hill popędził z próbką długim korytarzem, a włókno rozciągało się za nim w nieskończoność!

Znalezione tworzywo, lepsze od jedwabiu, lekkie, mocne i dające się barwić, firma DuPont nazwała nylonem.

Po raz pierwszy publicznie zaprezentowano je w 1939 r. na targach światowych w Nowym Jorku. Nylon, tani, bo sporządzany z węgla, powietrza i wody, pozwalał wytwarzać żyłki wędkarskie, liny, żagle, spadochrony - ale najlepiej nadawał się na pończochy. Gdy pierwsze nylonowe pończochy trafiły do sprzedaży, w ciągu kilku godzin sprzedano ponad 4 mln par!

Wszyscy byli szczęśliwi: firma DuPont zarabiała krocie, panie eksponowały nogi w ładnych pończochach, panowie z przyjemnością oglądali te nogi...

Tylko jeden człowiek był nieszczęśliwy: Wallace Carothers.

Mógł zostać milionerem, ale gdy sobie uświadomił, że zostanie zapamiętany w historii nauki jako wynalazca nowego rodzaju damskich pończoch - popadł w depresję i popełnił samobójstwo, połykając cyjanek. Naprawdę!

Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska