Pechowy start zaliczył Tadeusz Błażusiak, nowotarżanin, motocyklista Automobilklubu Krakowskiego, jeżdżący w teamie KTM. Z powodu upadku nie ukończył bowiem wyścigu finałowego w drugiej rundzie mistrzostw Ameryki Północnej w enduro halowym. Wygrała po raz drugi koalicja Amerykanów, z Coltonem Haakerem na czele.
W wielkiej batalii o pełną pulę punktów w Brandon w stanie Dakota Południowa zawodnik przestał się liczyć już niedługo po starcie. Oficjalna strona mistrzostw informuje, że „Taddy” spadł z motocykla na pierwszej przeszkodzie i nie był w stanie kontynuować jazdy. Z kolei brat i menedżer motocyklisty przekonuje, że tajemniczą przeszkodą był inny zawodnik.
- Tadeusz wywrócił się zaraz po starcie, w wyniku wjechania w tył motocykla jednego z rywali - relacjonuje Wojciech Błażusiak. - Wypadł przez kierownicę i pech chciał, że uderzył niedawno kontuzjowanym kciukiem o ziemię. Dłoń od razu mu spuchła, nie był w stanie trzymać kierownicy, ale diagnozy nie mówią o złamaniu. W każdym razie ból musiał być wielki, skoro Tadeusz nie dał rady go znieść.
Chodzi o kciuk w lewej dłoni, który Polak paskudnie uszkodził na początku tego roku. W wyniku niefortunnego upadku na treningu „Taddy” niemal całkowicie odciął sobie wtedy końcówkę palca i tylko szybka operacja sprawiła, że zniknęło ryzyko amputacji.
Wstęp do finału był w wydaniu Błażusiaka imponujący. Pięciokrotny mistrz Ameryki Północnej w kwalifikacjach stoczył świetną walkę z samym Haakerem. Efekt? Polak wpadł na linię mety przed późniejszym zwycięzcą zawodów.
- Na ostatnim okrążeniu Haaker przyblokował Tadeusza, ale Tadzik jeszcze zdołał się odegrać i wyprzedził rywala - opowiada starszy z braci Błażusiaków.
Finał, rozgrywany na otwartym torze Badlands Motor Speedway w Brandon, znów padł łupem Haakera. Aktualny mistrz świata powtórzył swój wyczyn z Duluth, lecz znów musiał pokazać pełnię swoich umiejętności na dystansie. W Georgii prowadzenie na starcie objął Błażusiak, a tym razem najszybszą reakcją startową popisał się weteran mistrzostw Amerykanin Mike Brown, zaliczając tzw. holeshota.
Tyle tylko, że świetnie dysponowany Haaker dosyć szybko „połknął” swojego rodaka, a zarazem kolegę z teamu Husqvarna. Drugie miejsce ponownie zajął Amerykanin Cody Webb i tak samo wygląda kolejność w klasyfikacji łącznej.
Błażusiak w „generalce” spadł na 6. miejsce (30 pkt) i do zwycięzcy traci już 21 „oczek”. Niebawem wyjaśni się, czy Polak będzie w stanie wziąć udział w sobotniej rundzie mistrzostw w Salt Lake City w Utah.