Z roku na rok jest ich coraz mniej. Już niewielu zostało tych, którzy pamiętają tamte dni. Trzeba jednak zachować w pamięci ich dokonania. Wczoraj pod Giewontem uczczono 64. rocznicę odbicia 42 więźniów z więzienia gestapo.
Były ostatnie miesiące II wojny światowej.
W Zakopanem wciąż jednak przebywało ok. 15 tys. niemieckich żołnierzy, którzy wracali ze Wschodu. W więzieniu gestapo przy ul. Nowotarskiej 42 Polaków czekało na egzekucję, która miała być wykonana 17 stycznia. Na szczęście do rozstrzelania nie doszło.
Informacja o egzekucji dotarła do partyzantów plutonu Armii Krajowej "Kurniawa" z oddziału "Chełm". Jego dowódca kpt. Tadeusz Studziński ps. "Kurzawa" podjął decyzję o odbiciu więźniów. Wieczorem, dzień przed egzekucją, akcję udało się przeprowadzić bez oddania jednego strzału. Nikt nie ucierpiał.
Niestety, żaden z odbitych więźniów i kpt. Tadeusz Studziński już nie żyją. Ludzie pamiętają jednak
o ich losach. Stąd tatrzański Związek Harcerstwa, byli żołnierze 12. Pułku AK, oddział partyzancki "Chełm" i władze Zakopanego zorganizowały wczoraj obchody rocznicy odbicia więźniów.
Pod gmachem byłego więzienia odbył się apel poległych i złożono wiązanki kwiatów. Po uroczystościach przyszedł czas na wspólny obiad i wspomnienia.