Autobus codzienny
Do tej pory mieszkańcy Podhala, którzy nie posiadają własnego samochodu, nie mieli jak dostać się na Słowację.
Alternatywa pojawia się w czasie sezonu turystycznego. Z Zakopanego kursuje m.in. autobus do Popradu, ale nie zatrzymuje się na wszystkich przystankach po drodze.
Dlatego od kilku lat samorządowcy z Podhala głośno mówią o konieczności stworzenia transgranicznej całorocznej linii autobusowej łączącej oba kraje. Zaangażował się w to urząd marszałkowski. - Prowadziliśmy intensywne rozmowy z samorządami ze Słowacji. Udało nam się wyznaczyć trzy linie, z czego praktycznie w całości uzgodniliśmy jedną - mówi Grzegorz Lipiec.
Ma ona startować w zakopiańskich Kuźnicach, potem jechać przez Kościelisko, Witów, Chochołów i docierać do Suchej Hory. Tam ma czekać na pasażerów autobus słowacki, który pojedzie przez Vitanovą, Trstenę, Twardoszyn, Podbiel i Zuberec do Chaty Zverovki w Dolinie Rohackiej.
Jeśli okazałoby się, że polski autobus się spóźni (np. przez korki), wówczas słowacki zaczeka na pasażerów.
- Słowacy zaakceptowali przebieg proponowanej linii. Są zresztą taką formą połączenia naszych krajów bardzo zainteresowani - mówi Lipiec.
Bilety za 7 zł
Linia ma być dofinansowana z budżetu województwa, które zarezerwowało w przyszłorocznym budżecie na ten cel 3 mln zł. - To są pieniądze na utrzymanie trzech linii. Mamy nadzieję, że dwie kolejne, o których rozmawiamy, uda się uruchomić - mówi Lipiec.
Samorządy nie zamierzają kupować autobusów. Chcą w najbliższym czasie ogłosić przetarg na przewoźnika, który swoimi pojazdami będzie woził pasażerów na Słowację.
Z wyliczeń urzędników wynika, że bilety na odcinku Zakopane - Sucha Hora mają kosztować do maksymalnie 7 zł za osobę. Autobusy zaś będą kursowały co najmniej trzy razy dziennie - z samego rana, po południu i wieczorem.
Którędy dwie kolejne linie?
Zapytaliśmy urzędników, jaki mają pomysł na następne połączenia. Na razie nie ustalono ze stroną słowacką żadnych konkretów, ale jeśli się uda, to kolejne autobusy będą kursować na liniach Zakopane - Podbańskie i Nowy Targ - Poprad.
- Wszystkie te propozycje brzmią naprawdę sensownie - mówi Aldona Wicher, turystka z Gdańska. - Dzięki temu podróżowanie pod Tatrami będzie o wiele łatwiejsze.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 18. "Kijak"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
