Jego rodacy raczej niespodziewanie zremisowali ze swoją dawną kolonią czyli USA. Amerykanom przed rozpoczęciem egzotycznego mundialu sukcesów życzył sam prezydent Joseph Robinette Biden, który połączył się z reprezentacją na specjalnej telekonferencji . Na razie Lemoniadowy Joe (pamiętacie ten film?) szczęścia Jankesom nie przyniósł. Ale jeżeli USA wygrają swój ostatni mecz z Iranem. - Cóż to za piłkarska rywalizacja z politycznymi podtekstami! - to oni awansują, a nie Persowie, którzy zupełnie niespodziewanie pokazali Walijczykom do czego służy w piłce doliczony czas gry. A do czego ? Do strzelania bramek!
W czasie referendum na temat pozostania Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej w UE większość Walijczyków głosowała za ”remain”, czyli za pozostaniem w Unii, podobnie zresztą jak Szkoci. Walia po 2 meczach ma 1 punkt, Szkocja na mistrzostwach świata Anno Domini 2022 nie gra w ogóle, a ci którzy przesądzili o Brexicie, czyli Anglicy wystarczy, że zremisują właśnie z Walią i wyjdą z grupy. Wniosek ? Oj tam, oj tam.
Nie będzie to zresztą żadna niespodzianka , bo przecież Anglia broni na MŚ miejsca w pierwszej czwórce. Ciekawe, że w jej grupie dwa państwa współtworzą Wielką Brytanię, a trzecie - USA- niegdyś do Imperium Brytyjskiego należało. Za to Iran jest zupełnie z innej bajki….
No, dobra: tak naprawdę chciałem od początku pisać o Polakach, a Wy od początku chcieliście o nich czytać. Ale trzeba czasem uzbroić się w cierpliwość . Tej cierpliwości uczyli nas polscy piłkarze, bo w pierwszym meczu nie strzelili żadnego gola nie wykorzystując nawet strzału z „wapna” . Jednak "czekajcie, a będzie Wam dane" !
Zwycięstwo nad Arabami cieszy bardzo, ale kompletnie jeszcze niczego nie przesądza, bo w najgorszym scenariuszu Polska przegra z Argentyną, reprezentanci kraju dynastii Saudów pokonają Meksyk i Biało-Czerwoni wrócą z Kataru. A teraz odpukuję w niemalowane drewno i powiem "a kysz, a kysz" - i tak na pewno się nie stanie…
Pora na indywidualne gratulacje. Dla trenera Czesława Michniewicza, że dokonał dobrych zmian w wyjściowej "11" po meczu z Meksykiem. Dla Roberta Lewandowskiego, że się przełamał, zapomniał o niestrzelonym karnym i w kolejnym meczu miał asystę , strzelił gola…. i w słupek. Dla Piotra Zielińskiego, który po bezbarwnym pierwszym meczu strzelił kluczowego gola w drugim. Dla Wojciecha Szczęsnego, że po dwóch meczach ma czyste konto. Dla Kamila Glinka, że jest „szefem obrony", która gra „na zero” w tyłach. Dla całej drużyny, że niedosyt po meczu z Meksykiem potrafiła przekuć na wiktorię w spotkaniu w którym zdecydowana większość publiczności była przeciwko naszym. Jest szansa na wyjście z grupy - i to nie mała. Ba, jest nawet szansa na wygranie grupy. To bardzo istotne, bo wtedy nie trafilibyśmy na mistrzów świata Francję , która może nie miażdży rywali, ale gra swoje i jako pierwsza awansowała do kolejnej rundy.
Piłkarska reprezentacja Francji skądinąd przypomina siatkarską reprezentację Polski. Obie mogą wystawić dwa niemal równie dobre pierwsze składy i z oboma mogą bić się o medale. Kontuzja Karima Benzemy tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Zupełnie inaczej byłoby, gdyby Biało-Czerwonych musiał opuścić i wracać do Polski Robert Lewandowski…
Na razie pierwszy w historii mundial na Półwyspie Arabskim jest ciekawy, bo faworyci czasem dostają w kość. Kto by postawił na porażkę Argentyny z Arabią Saudyjską? To była super-sensacja. Przegrana pewnych siebie Niemców z Krajem Kwitnącej Wiśni nie była sensacją - była "tylko" niespodzianką, bo Japończycy solidną piłkę grają od lat.
A teraz odliczamy godziny do meczu drużyny Lewandowskiego z drużyną Leo Messiego...
