https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo w Libiążu. Mordercą Kuby jest jego brat?

Magdalena Balicka
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne archiwum Polskapresse
W nocy z niedzieli na poniedziałek policjanci zatrzymali 29-letniego libiążanina podejrzanego o morderstwo 24-latka Jakuba G. w sobotę pod sklepem Lewiatan w Libiążu. Mężczyznę ujęto w Bielsku-Białej. To brat ofiary Dominik G. Dziś będzie zeznawał w chrzanowskiej prokuraturze. Grozi mu dożywocie.

Zabójstwo w Libiążu. Jest pierwsze zatrzymanie [WIDEO]

Tragedia w Libiążu. Mężczyzna zabity na ulicy

- Podejrzany spędził noc w policyjnym areszcie. Tam pozostanie do rozprawy - informuje Robert Matyasik, rzecznik chrzanowskiej policji. Dodaje, że w ujęciu pomógł monitoring oraz świadkowie sobotniego zajścia.

Libiążanie nie mogą uwierzyć w bratobójstwo. Agnieszka Firszt, sprzedawczyni z Lewiatanu, która w niedzielę, dzień po zajściu relacjonowała reporterom "Gazety Krakowskiej", jak reanimowała rannego Kubę, w poniedziałek zadzwoniła, by wyjaśnić. - To nie ja pierwsza usłyszałam krzyk Kuby, tylko Dominik, jego starszy brat, który wpadł do sklepu, wołając o pomoc - opowiada roztrzęsiona kobieta. Podkreśla, że gdy wybiegła na zewnątrz, nieprzytomny chłopak leżał z krwawiącą raną w okolicach brzucha. - Nie wiem, kto jest sprawcą. Nie widziałam nikogo - utrzymuje sprzedawczyni, zaprzeczając, że to starszy brat ofiary.

W niedzielę około godziny 14 młodszy brat Kuby Przemek, który przyszedł pod sklep, by podziękować Agnieszce za próbę reanimacji brata, przyznał, że Dominik zniknął. Przez całą niedzielę nie pojawił się w domu. Wypłakując się, mężczyzna wyznał, że boi się, by brat sobie czegoś nie zrobił.

Jak udało się nieoficjalnie ustalić, w tragiczny wieczór Dominik G. był pod wpływem alkoholu. Był w sklepie Lewiatan, by kupić kolejną porcję trunków. Wcześniej bracia pokłócili się. Gdy Kuba wyszedł ze sklepu, Dominik pchnął go nożem w okolice podbrzusza. Gdy zorientował się, co zrobił, uciekł do Bielska-Białej. Tam został namierzony przez policję. - W chwili zatrzymania był pod wpływem alkoholu - informuje Robert Matyasik.

Nie chce zdradzać szczegółów prowadzonego śledztwa. Poznamy je jutro po przesłuchaniach podejrzanego.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
DILER
AMFA AMFA AMFA ile lat to się mogło tak ciągnąć??!?!?!
A
Anka
dziewczyna przeszyła napewno szok wie nie dziwcie sie ze myliła sie w zeznaniach ciekawe jak byś cie sie wy zachowali więc nie róbcie z niej bóg wie kogo a media raczej mieszają by narobić hałasu
M
Mieszkaniec
Libiążanie nie mogą uwierzyć w bratobójstwo. Agnieszka Firszt, sprzedawczyni z Lewiatanu, która w niedzielę, dzień po zajściu relacjonowała reporterom "Gazety Krakowskiej", jak reanimowała rannego Kubę, w poniedziałek zadzwoniła, by wyjaśnić. - To nie ja pierwsza usłyszałam krzyk Kuby, tylko Dominik, jego starszy brat, który wpadł do sklepu, wołając o pomoc - opowiada roztrzęsiona kobieta. Podkreśla, że gdy wybiegła na zewnątrz, nieprzytomny chłopak leżał z krwawiącą raną w okolicach brzucha. - Nie wiem, kto jest sprawcą. Nie widziałam nikogo - utrzymuje sprzedawczyni, zaprzeczając, że to starszy brat ofiary.
L
Libiażanin
Ta Firszt sama nie wie co mówi ona powinna odpowiadać za złe udzielania pomocy bo wcześniej mówiła ze Kuba wszedł do sklepu zakrwawiony sama nie wie co nowi bo media mówią ze znaleźli Kube na ulicy to kto tutaj mówi prawdę
n
nn
menelska chołota
n
nn
menelska chołota
j
ja
in vino veritas...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska