Zabytek uratują na raty

Miasto zamierza kontynuować ratowanie żydowskiej świątyni. Na jej pełne odrestaurowanie marzą się mu miliony złotych z funduszy unijnych.

Wzmocnienia doczekały się w ostatnich miesiącach nadwyrężone fundamenty synagogi. Dzięki zastosowanym zabezpieczeniom nie powinna im już także zaszkodzić wilgoć. Rekonstrukcji poddano część stropów gmachu. Odtworzone zostały elementy sklepienia nad salą modlitw. Zakończone roboty
to przełom w staraniach o uratowanie zabytku.

- To jeden z najcenniejszych tego typu obiektów w Małopolsce - ocenia Andrzej Cetera, szef tarnowskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.

Poprzednich kilkadziesiąt lat było dla synagogi czasem znacznie gorszym. Pod skrzydłami skarbu państwa jej mury nie doczekały się żadnej poważnej budowlanej ingerencji. Efekt był taki, że przed przekraczaniem progu świątyni ostrzegały tablice. Sporo zmieniło się w momencie, kiedy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dało gminie pieniądze na opracowanie ekspertyz budowlanej
i konserwatorskiej. Niedługo później małopolski sejmik pomógł opłacić plany robót zabezpieczających.

Wreszcie resort kultury przeznaczył na ich wykonanie 800 tys. zł. Resztę dał samorząd Dąbrowy oraz Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie. Dąbrowianie planują już drugi etap prac zabezpieczających.

- Już wiemy, że pilnej wymiany wymaga pokrycie i konstrukcja dachu, na naprawę czekają uszkodzone ściany i gzymsy - wymienia Stanisław Początek, burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej. Warunkiem kontynuacji robót są pieniądze. O kolejną dotację samorząd zwrócił się niedawno do ministerstwa kultury. I ma nadzieję na kolejny sukces. Co potem? W urzędzie marszałkowskim stara się o przyznanie 9 milionów złotych na odrestaurowanie synagogi. Na tyle opiewa wniosek do Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, który przeszedł wstępną weryfikację.

- Myślę, że do tej sumy bylibyśmy w stanie dołożyć około 3 miliony złotych z własnego budżetu,
od gminy wyznaniowej i fundacji zagranicznych - przekonuje Początek.