Gortat nie opuścił ani jednego spotkania swoich drużyn w ciągu ostatnich dwóch sezonów, ale seria 186 kolejnych spotkań została przerwana w piątkową noc. Oficjalnie nie podano czemu Polak nie zagrał w starciu przeciwko Orlando Magic, ale najprawdopodobniej chodzi o drobny uraz, który może go ograniczyć jeszcze przez kilka dni.
Dla Gortata taki obrót spraw może okazać się korzystny. W tym sezonie Polish Hammer gra po prostu słabo, mimo gry w pierwszej piątce w każdym z dotychczasowych ośmiu spotkań i może potrzebuje chwili odpoczynku. Polak ma nieustanne problemy, by spędzać na parkiecie więcej niż 20 minut na mecz, bo po prostu nie potrafi rzucać ani bronić rzutów zza łuku.
W tych ośmiu meczach Gortat z pewnością nie podbił La La Land - średnie 16 minut i 3,6 punktu na występ nie robią na nikim wrażenia, tym bardziej że w trzech spotkaniach nie zdobył nawet punktu. Dodatkowo fanów Polaka powinien niepokoić fakt, że jego rywal o grę w pierwszej piątce radzi sobie dużo lepiej.
Boban Marjanović gra mniej od Gortata, ale zdobywa więcej punktów ( 12 minut i 9 punktów na mecz). W walce na tablicach ich wyniki są do siebie zbliżone, ale na korzyść Serba przemawia wzrost, bo przewyższa on Polaka o aż 10 centymetrów. Marjanović jest też o 4 lata młodszy.
Swój kolejny mecz Clippers zagrają w nocy z poniedziałku na wtorek przeciwko Minnesocie Timberwolves.