Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Zajmą” główną drogę w Skawinie, grożą blokadą Valeo. Fabryka obiecuje, że wkrótce przestanie emitować zapachy. Ludzie chcą wiedzieć, kiedy

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Mieszkańcy Skawiny protestowali już przed wakacjami przeciwko złej jakości powietrza w swoim mieście. Teraz miejscowy Alarm Smogowy chce, by powtórnie wyszli na drogi.
Mieszkańcy Skawiny protestowali już przed wakacjami przeciwko złej jakości powietrza w swoim mieście. Teraz miejscowy Alarm Smogowy chce, by powtórnie wyszli na drogi. Barbara Ciryt
Działacze Skawińskiego Alarmu Smogowego zamierzają w najbliższy czwartek, 26 września, „zająć” ulicę Krakowską, główną arterię komunikacyjną w mieście. Od 7.00, w godzinach porannego szczytu, będą protestować przeciwko nieprzyjemnym zapachom emitowanym, jak twierdzą, przez fabrykę chłodnic należącą do francuskiego koncernu Valeo, która działa od lat w specjalnej strefie ekonomicznej (SSE).

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

WIDEO: Barometr Bartusia

Działania SAS w tej sprawie wywołują w zatrudniającej tysiące skawinian firmie coraz więcej kontrowersji. Z jednej strony, dzięki presji kilkorga aktywistów Alarmu, udało się zmobilizować okolicznych mieszkańców i skłonić działające w SSE firmy, w tym Valeo, do prac mających na celu ograniczenie hałasu i przykrych zapachów. Z drugiej, według części mieszkańców, SAS stał się w ostatnim czasie źródłem dezinformacji i niepotrzebnie atakuje koncern szczycący się w świecie ekologicznymi dokonaniami.

Powodem czwartkowego protestu, jak informuje SAS, ma być „nie zrealizowanie przez władze zakładu postulatów przedstawionych przez mieszkańców w czerwcu: wciąż nie dokonano hermetyzacji produkcji oraz badań składu cuchnących spalin bezpośrednio na emitorach”.

- Jeśli i tym razem postulaty mieszkańców zostaną zignorowane, przystąpimy do blokady zakładu – ostrzegają aktywiści.

W listach otwartych do premiera, prezydenta RP i innych władz zarzucają lokalnym i regionalnym instytucjom kontrolnym, na czele z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska, bezczynność, a nawet sugerują „zmowę z trucicielami”. Oburzają się też i alarmują opinie publiczną, że nakazany po ich apelach przez starostę krakowskiego audyt ekologiczny w Valeo „ma być wykonany przez firmę wybraną przez Valeo”. – Widać tu wielki konflikt interesów - grzmią.

W starostwie słyszymy, że takie komentarze może wygłaszać wyłącznie „ktoś nie znający podstawowych polskich przepisów lub kierujący się złą wolą, by pogrzać społeczne nastroje”. Starosta zobowiązał skawiński zakład Valeo do sporządzenia i przedłożenia przeglądu ekologicznego na podstawie art. 237 Prawa o ochronie środowiska. To wyjątkowo rzadko stosowana procedura. Zgodnie z nią firma, której dotyczy nakaz, ma na własny koszt zamówić audyt w akredytowanej i autoryzowanej placówce badawczej.

- Robimy wszystko w pełnej zgodzie z przepisami. Rozpoczęliśmy już procedurę wyboru – podkreśla Maria Langier, rzecznik Valeo.

Przegląd obejmie źródła emisji gazów i hałasu, opis stosowanych technologii i wykorzystywanych substancji. Przeprowadzone zostaną m. in. analizy jakościowe i ilościowe związków wprowadzanych do powietrza z emitorów zakładu i analizy rozprzestrzeniania substancji w powietrzu. Sprawdzona zostanie skuteczność urządzeń ograniczających emisję do powietrza niwelujących hałas. Firma ma na to wszystko pół roku.

Pracownicy powiatowej inspekcji podkreślają, że kompletnym absurdem jest twierdzenie, iż skoro Valeo płaci za audyt, to „wyniki pomiarów zostaną sfałszowane zgodnie z wolą zamawiającego” (co niedwuznacznie sugerują w mediach społecznościowych niektórzy ekoaktywiści). Autoryzowany i certyfikowany audytor gwarantuje rzetelność pomiarów i wniosków. W dodatku materiał ten będzie potem weryfikowany przez powołane do tego instytucje.

Maria Langier zapewnia, że Valeo angażuje się w rozwiązanie problemu nieprzyjemnego zapachu na wszelkie możliwe sposoby. - Współpracujmy w tej kwestii z lokalnymi władzami – mówi dodając, że w ciągu ostatniego roku firmie udało się uporać z hałasem.

– Zarazem intensywnie testowaliśmy aż trzy zalecone przez czołowych ekspertów technologie redukcji zapachów: filtr haloizytowy (mineralną krzemionkę) ze złożem biologicznym, filtr mechaniczny z generatorem ozonu oraz filtr zimnej plazmy. Dwie pierwsze nie dały zadowalających efektów. Natomiast próby z zastosowaniem zimnej plazmie wykazały, że technologia ta pozwoli całkowicie wyeliminować zapach technologiczny – opowiada rzeczniczka Valeo.

Skawińska fabryka będzie pierwszym zakładem produkującym wymienniki ciepła w całej grupie Valeo na świecie, w którym wprowadzone zostaną takie rozwiązania do zniwelowania zapachu technologicznego.

- To dowód na to, że Valeo traktuje Skawinę wyjątkowo poważnie – podkreśla rzeczniczka.

W podobnym tonie wypowiada się dr Magdalena Gala z krakowskiego WIOŚ. – Zarzucanie nam bezczynności jest absurdem, bo w żadnym innym miejscu nie zgromadziliśmy w tak krótkim czasie tak wielkich sił i środków, by sprawdzić, czy niepokój mieszkańców związany z rzekomym zagrożeniem środowiska jest zasadny. Po przeprowadzeniu regularnych pomiarów przy pomocy ultranowoczesnego sprzętu (wartego ok. 800 tys. zł) okazało się, że nie jest.

Od połowy lipca do 9 września WIOŚ badał stężenia lotnych związków organicznych w różnych punktach na terenie Skawiny (na stacji Ogrody, w strefie przemysłowej - ul. Piłsudskiego oraz w centrum Skawiny) – i utrzymywały się one w tym okresie na niskim poziomie. - Obecnie testujemy i oceniamy specjalistyczne urządzenie z Nowej Zelandii, które mierzy nawet bardzo niskie stężenia substancji, a wynik uzyskiwany jest szybko – dodaje rzeczniczka WIOŚ.

Nie chce komentować pomiarów dokonywanych wcześniej przez współpracowników SAS przy pomocy tanich, nieatestowanych czujników zakupionych przez gminne władze pod naciskiem protestujących (aktywiści alarmowali po nich opinię publiczną, że pomiary te wykazały „olbrzymie przekroczenia norm przez trucicieli”). – Owe mierniki nie potrafiły poprawnie zmierzyć nawet temperatury powietrza w danym miejscu – słyszymy w WIOŚ.

- W przypadku VALEO problem stanowią przykre zapachy. Kwestia ta nie jest unormowana w polskich i unijnych przepisach. Brak procedur i metodyk pomiaru. Mimo to WIOŚ zaangażował się w rozwiązanie tego problemu i widzimy wolę jego rozwiązania po stronie firm działających w skawińskiej SSE – mówi dr Gala. Dodaje, że WIOŚ z jednej strony rozumie zniecierpliwienie mieszkańców narażonych nieprzyjemnie oddziaływanie, ale z drugiej zdaje sobie sprawę z tego, iż „proces hermetyzacji wymaga działań długotrwałych i kompleksowych oraz wiąże się z nakładami inwestycyjnymi”.

- W ciągu ostatnich trzech lat WIOŚ przeprowadził 12 kontroli w Valeo, podobnie w firmie Vesuvius. Obecnie Valeo raz w miesiącu ma informować nas o podejmowanych i realizowanych działaniach mających na celu ograniczenie emisji zapachowej oraz uregulować stan formalno-prawny w zakresie emisji gazów i pyłów do powietrza. Firma instaluje zimną plazmę celem ograniczenia uciążliwości. Również Vesuvius instaluje nowe urządzenia celem hermetyzacji procesów technologicznych, więc nie można twierdzić, że nic się w tej kwestii nie dzieje – przekonuje dr Magdalena Gala.

Dodaje, że zdecydowanie największe zagrożenie dla zdrowia mieszkańców stwarzają w Skawinie nie okoliczne zakłady przemysłowe, lecz stare piece na paliwa stałe rozpalane w tysiącach domów w sezonie grzewczym. Który właśnie się rozpoczyna...

O komentarz do sytuacji poprosiliśmy Norberta Rzepisko, burmistrza Skawiny

- W pełni rozumiem zniecierpliwienie mieszkańców, którzy tak długo czekają na rozwiązanie tego problemu. Dla nich te zapachy są niezwykle uciążliwe i każdy, kto postawiłby się w ich miejscu, odczuwałby podobne emocje. Jestem bardzo wdzięczny działaczom Skawińskiego Alarmu Smogowego, że tak silnie zaangażowali się w zmianę tego stanu. Chyba wszyscy się ze mną zgodzą, że bez zorganizowanej przez nich społecznej presji nie bylibyśmy dzisiaj w miejscu, w którym jesteśmy - mówi burmistrz.

Dodaje, że równocześnie musi wziąć pod uwagę racje dwóch tysięcy pracowników fabryki Valeo, z których większość stanowią mieszkańcy gminy Skawina. Oni z kolei zwracają uwagę, że ich zakład podjął kroki w kierunku redukcji hałasu oraz przykrych zapachów.

- Wiem, że te działania mogą się wydawać zbyt wolne i nieco wymuszone, ale przyjmuję częściowo argumenty władz Valeo, iż nie można było w fabryce chłodnic zastosować tej samej technologii hermetyzacji instalacji, na jaką zdecydował się sąsiedni zakład, Vesuvius, i trzeba było znaleźć inną metodę. Trwały testy, wymagało to czasu, zamówienie odpowiednich urządzeń w technologii zimnej plazmy też tego czasu wymaga. Nie da się tego problemu odciąć nożem. Ja to wszystko rozumiem i zakładam dobrą wolę po stronie Valeo. Jednocześnie jako reprezentant społeczności Skawiny oczekuję ogłoszenia harmonogramu niezbędnych prac, z konkretnymi terminami, by wszyscy zainteresowani wiedzieli, na czym stoją. Apeluję też do wszystkich: mniej emocji, więcej pragmatyzmu. Po prostu siądźmy do stołu i rozmawiajmy - kończy Norbert Rzepisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: „Zajmą” główną drogę w Skawinie, grożą blokadą Valeo. Fabryka obiecuje, że wkrótce przestanie emitować zapachy. Ludzie chcą wiedzieć, kiedy - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska