Zakładowy parking pod oknami domów? W Chełmku protestują

Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

Mieszkańcy boją się, że będzie to jednak plac postojowy i manewrowy dla samochodów dostawczych. - Pod protestem podpisało się blisko 100 osób - mówi Maria Piwowarczyk, jedna z mieszkanek ul. Kochanowskiego. Po pierwsze zwracają uwagę, że nikt z Urzędu Gminy oficjalnie o takich planach ich nie poinformował, chociaż jako bezpośrednim sąsiadom zakładu im się to należało. Zastanawiają się głośno, czy nie o to właśnie chodziło, aby o przetargu na sprzedaż gruntu dowiedzieli się w ostatniej chwili, gdy sprawa będzie przesądzona.

Od lutego walczą o uznanie ich racji. Przypominają, że jest to teren, który w połowie lat 90. został poddany rekultywacji. Został oczyszczony z zanieczyszczeń przemysłowych i zadrzewiony także przy ich udziale, a potem przez nich utrzymywany. Miał ich chronić przed uciążliwościami związanymi z trzyzmianową pracą VG Polska, produkującej opakowania, takimi jak nocne hałasy przy załadunku i rozładunku. Firma znajduje się 50 metrów od zabudowań.

Jak twierdzą, dotąd nie skarżyli się, bo zdają sobie sprawę ze znaczenia zakładu dla Chełmka i zatrudnienia, jakie daje mieszkańcom. Nie są także przeciwni jego rozwojowi, ale nie ich kosztem. Robert Kaczmarek, dyrektor operacyjny i członek zarządu VG Polska przekonuje, że nie będzie to parking dla tirów ani innych samochodów dostawczych.

- Będzie to miejsce wyłącznie dla aut osobowych naszych pracowników, którzy w tej chwili nie mają gdzie zostawić samochodu, szczególnie na przełomie zmian - twierdzi dyrektor Kaczmarek. Ludzie na Kochanowskiego nie dają temu wiary.

- Jeśli chodzi tylko o samochody osobowe, to w pobliżu jest kilka innych miejsc, gdzie taki parking można wybudować, jak na placu Kilińskiego obok nowej remizy czy na terenie samej strefy przemysłowej. Wszystkie są w bezpośrednim sąsiedztwie VG Polska - mówią.

Podkreślają, że spełnienie tych planów będzie oznaczało również wycięcie 17-letnich drzew na działce. Dlatego wysłali także pisma do wydziałów środowiska Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie i Starostwa Powiatowego w Oświęcimiu z protestem. Mają za złe burmistrzowi Andrzejowi Saternusowi, że forsuje sprzedaż działki i jest głuchy na ich argumenty. Zapowiadają walkę o prawo do snu, nawet w sądach. - Jeśli chodzi o mnie, to nie odpuszczę, dopóki starczy mi sił - zapowiada Maria Piwowarczyk.
Szacunkowa wartość działki to ok. 120-30 tys. złotych.

Przed decyzją
Burmistrz Chełmka Andrzej Saternus twierdzi, że żadna ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Sprawa jest w trakcie dyskusji w komisjach rady miasta. Niedawno odbyło się spotkanie na spornym terenie z udziałem radnych komisji ładu i porządku oraz budżetowej, przedstawiciela firmy i mieszkańców ul. Kochanowskiego. Burmistrz

szanse wybrania koncepcji sprzedaży działki ocenia pół na pół. Decyzja ma zapaść podczas sesji Rady Miejskiej w Chełmku w listopadzie. - Wcześniej jednak chcę poznać, jakie plany i projekt zagospodarowania tego terenu ma inwestor. Czyli jak chce wykonać ten parking i jednocześnie jak zachować izolację między firmą i zabudowaniami mieszkalnymi - mówi burmistrz. Przyznaje, że stanowiska obu stron są całkowicie odmienne. Przekonuje, że racje jednej i drugiej zostaną wysłuchane i uwzględnione.

Śmiertelny wypadek w Bydlinie. Dwie osoby roztrzaskały się na drzewie [ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!