Polecamy: Sprawdź, jak głosowała twoja gmina i powiat w wyborach 2011
- To przez Centralny Ośrodek Sportu - uważa Andrzej Kozak, prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego. - Domaga się od nas wręcz horrendalnych kwot za wynajem skoczni, co uniemożliwia przeprowadzenie tych zawodów.
Letnie Grand Prix z 2011 r. zamknęło się deficytem w wysokości aż 200 tys. zł. W Zakopanem, jak twierdzi Kozak, kwoty wynajmu obiektów są aż trzy razy wyższe niż w fińskim Lahti. Tam organizatorzy płacą za obiekty 35 tys. euro za trzy dni.
- U nas dzień wynajmu powinien kosztować 11 tysięcy złotych. Tymczasem ceny skaczą do 45, 60, a nawet 200 tysięcy. Nie da się tego przewidzieć - podkreśla Kozak. - Tak działo się przed benefisem Adama Mały-sza, gdzie z dnia na dzień ceny skakały, do 100, 200 i wreszcie 500 tysięcy.
TZN wystąpił do COS o zawarcie 3-letniej umowy, gdzie wynegocjowane i określone zostałyby stawki za wynajem.
- Mimo że tu, na dole, wypracowaliśmy kompromis z naszym COS, władze warszawskiego COS nie przyjęły umowy i odsunęły decyzje na czas po wyborach - mówi prezes TZN. Tymczasem władze Polskiego Związku Narciarskiego zażądały od niego deklaracji finansowych odnośnie zabezpieczenia imprez zaplanowanych na lata 2012-2013 w Zakopanem.
- Bez umowy z Centralnym Ośrodkiem Sportu nie mogliśmy złożyć takich deklaracji. Nie stać nas na Grand Prix przy tak windowanych w górę cenach - tłumaczy Kozak. Dodaje, że jeżeli taka będzie polityka COS, to obawia się, że i styczniowy Puchar może być z Zakopanego wyprowadzony.
Tomasz Lenkiewicz, dyrektor COS w Warszawie, jest oburzony obarczaniem winą Ośrodka za to, że Zakopane nie dostanie letniego Grand Prix.
- To rezultat wewnętrznych sporów w PZN - jest przekonany Lenkiewicz. Uważa, że to, iż Zakopane wypadło z kalendarza, to raczej wina Wisły, która chce przyciągnąć do siebie imprezy. - Podczas organizowanych ostatnich Mistrzostw Polski trzykrotnie wzywaliśmy prezesa Kozaka do podpisania umowy, ale bez skutku. Dopiero na dwie godziny przed zawodami dał nam zlecenie. Skąd teraz ten nagły pośpiech - zastanawia się Lenkiewicz.
***
Apoloniusz Tajner, prezes PZN, tłumaczy, że nie można sprawy roztrząsać w kategorii winy. Tak zdecydował Walter Hofer z FIS: - Pojechaliśmy wspólnie z Andrzejem Kozakiem do Zurichu i dowiedzieliśmy się od Hofera, że jeszcze do tamtego roku nie było chętnych na organizację deficytowych letnich skoków. Jednak powstały nowe obiekty na Uralu, w Korei i ustawiła się kolejka po te imprezy. Zakopane dostało dwa puchary zimowe, my Letnie Grand Prix.
Najnowsze wyniki wyborów 2011: PO i PiS
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!