Zielone światło na sprzedaż Bristolu burmistrz Janusz Majcher dostał na ostatniej sesji rady miasta. Większość radnych zagłosowała za projektem stosownej uchwały. Radni, co dziwne, zgodzili się na sprzedaż tego budynku za 8,7 mln zł, chociaż wcześniej podczas spotkań komisji uznali, że wyrażą zgodę na transakcję, ale za kwotę minimalną 16 mln zł. To - zdaniem burmistrza Janusza Majchra - była cena zaporowa, za którą nigdy nie udałoby się sprzedać Bristolu.
Zgoda rady na sprzedaż hotelu za 8,7 mln zł była jednak transakcją wiązaną. W zamian za nią burmistrz Janusz Majcher zgodził się 1/3 kwoty uzyskanej ze sprzedaży hotelu przeznaczyć na wykup budynku "Palace" przy ul. Chałubińskiego. To właśnie tam w czasie II wojny światowej mieściła się siedziba gestapo. Tam też w czasie wojny zamordowano kilkaset osób, a dla innych był to ostatni przystanek w drodze do obozów koncentracyjnych.
Budynek "Palace" należy teraz do prywatnej osoby. Na wyższych piętrach mieści się tam ośrodek wypoczynkowy, w suterenach zaś - muzeum męczeństwa. Jednak kilka miesięcy temu obiekt został wystawiony na sprzedaż. Właściciel zażądał za niego 16 mln zł.
O jego wykup od dłuższego czasu zabiega radny Jan Gąsienica Walczak. Zaproponował on powołanie fundacji, która będzie zbierać pieniądze na wykup nieruchomości razem z podhalańskimi samorządami. Bowiem w niej ginęli nie tylko mieszkańcy Zakopanego, ale górale z całego Podhala.
- Tylko gdy przejmiemy budynek, możemy być pewni, że będzie on dalej pełnił rolę świadectwa bolesnej historii górali i całego Podhala. Nie cały jednak obiekt musi być przeznaczony na muzeum. Potrzebujemy w mieście też miejsca na stacjonarne hospicjum. Uważam, że wyższe piętra budynku "Palace" spokojnie można na ten cel zaadaptować - zaproponował radny Gąsienica Walczak.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+