Gdy wybuchła na Podhalu afera "Majchergate" - dotycząca użytkowanego bez pozwolenia budynku przy głównej ulicy i dobudowania do niego schodów, które wchodzą na pas drogowy - burmistrz nie chciał komentować poczynań syna Grzegorza. Tłumaczył, że ten jest dorosły i sam za siebie odpowiada.
Czytaj także: Syn burmistrza zarabia na budynku bez odbioru
Na czwartkowej sesji rady miasta z pytaniami dotyczącymi kamienicy wystąpili radni, a Maria Gruszkowa ze Stowarzyszenia Obrony Praw Obywatela Powiatu Tatrzańskiego zgłosiła wniosek o odwołanie burmistrza ze stanowiska. A schody prowadzące do sklepu H&M pokazała Joannie Kluzik-Rostkowskiej, która tego dnia przyjechała do Zakopanego. - Pokazałam jej, co burmistrz wyrabia, i jej się to nie spodobało. Nie może być tak, że schody, które wchodzą na pół deptaka, pozostaną - grzmiała z mównicy Gruszkowa.
Góralka zażądała też referendum w sprawie zakazu handlu na Krupówkach. - Burmistrz zaczyna walczyć z nielegalnym handlem, a tymczasem jego syn wybudował nielegalne schody. Wypadałoby zachować konsekwencję - mówi zakopianka Maria Gawlak.
Janusz Majcher nie skomentował ataków na jego osobę. Przebywa za granicą.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy