Hotel Tatra stoi w wyjątkowo widokowym miejscu. Przyjmuje gości od kilku miesięcy. Oferuje 237 miejsc noclegowych w 99 pokojach. Posiada restaurację, basen, kręgielnię i centrum spa. Daje zatrudnienie ponad 40 miejscowym osobom.
Niezgodnie z pozwoleniem
Według urzędników nadzoru budowlanego, gmach powstał i działa nielegalnie. Hotel nie ma m.in. pozwolenia na użytkowanie ani odbioru straży pożarnej, co jest przy tego typu obiektach wymagane.
- Nie dokonywaliśmy tam odbiorów - przyznaje Andrzej Król-Łęgowski, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanem.
Inwestor, biznesmen ze Śląska, dostał najpierw prawomocne pozwolenie na budowę.
- Ale zostało ono przez nas zawieszone, ponieważ okazało się, że prowadzono prace budowlane niezgodne z decyzją - wyjaśnia Małgorzata Papież-Para, zastępca naczelnika wydziału budownictwa i architektury w zakopiańskim starostwie.
Sprawą zajął się Powiatowy Nadzór Budowlany. Do tego stopnia, że nie dał zgody na użytkowanie hotelu, a w styczniu tego roku wydał nakaz rozbiórki. Stwierdzono "niezgodność wybudowanego obiektu z planem zagospodarowania".
- Inwestor odwołał się od tej decyzji, dlatego sprawa trafiła do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego w Krakowie - informuje Jan Kęsek, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Zakopanem.
Co to może oznaczać? Urzędnicy PINB nie chcą zdradzić szczegółów.
Działka na stoku
Tymczasem właściciel hotelu, przedsiębiorca Lucjan Wnuk, przekonuje: - Ten obiekt nie jest samowolą budowlaną. Cały problem polega na niejasnościach w miejscowym planie zagospodarowania. Chodzi o wysokość budynku, jaki można w rejonie Cyrhli postawić. Zabrakło tam wzmianki, która jest we wszystkich innych planach dla miasta, o budowie domu na działce na stoku.
Inwestor ze Śląska zapewnia, że "przy wejściu do hotelu wysokość budynku ma niecałe 16 metrów (plan zakłada maksymalnie 16), a na końcu budynku, który jest poniżej poziomu wejścia, ta wysokość jest większa o ok. 1,5 metra".
Jego zdaniem to przeoczenie miejscowych urzędników tworzących plan zagospodarowania dla Cyrhli, bo w tej dzielnicy są niemal wyłącznie działki na stokach. Jest przekonany, że uda mu się wyjaśnić sprawę i uniknąć rozbiórki.
