Chodzi o rondo zlokalizowane przy dworcach autobusowym i kolejowym. Jest to jeden z najbardziej ruchliwych punktów w mieście.
- Rondo to zostanie przebudowane w ten sposób, że zostanie nieco przesunięte w kierunku ulicy Kościuszki. Zmienione zostaną drogi wjeżdżające na rondo, tak by spełniały obecne przepisy. W ten sposób, że dojazd do ronda już będzie wymuszał na kierującym spowolnienie - mówi Tomasz Filar, wiceburmistrz Zakopanego.
Przebudowane zostaną zatoki postojowe dla komunikacji miejskiej i lokalnej - chodzi o zatoki w rejonie dawnego dworca PKS, a także przed barem FIS. - Dodatkowo przed bramą wejściową na perony kolejowe powstanie większy chodnik dla turystów i pasażerów. To wymusi już samo ułożenie wlotów na rondo - wyjaśnia wiceburmistrz.
Roboty na rondzie miały rozpocząć się w lipcu. Jednak z uwagi na duży ruch turystyczny pod Giewontem urząd miasta zdecydował przesunąć prace. Teraz jednak firma, która wygrała przetarg - Podhalańskie Przedsiębiorstwo-Drogowo Mostowe z Nowego Targu - nie może już więcej zwlekać, jeśli chce dotrzymać terminów. Dlatego pierwsze prace na rondzie rozpoczną się we wtorek 3 sierpnia. Wtedy to sfrezowana zostanie nawierzchnia ronda.
- Prace potrwają dwa dni. Potem firma przeniesie się na ulicę Smrekową, by powrócić na rondo po 15 sierpnia - zapowiada wiceburmistrz. Od tego czasu kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami. Władze miasta zapowiadają, że przejezdność na rondzie powinna być utrzymana przez cały remont. Jednak nie ma się co łudzić, że będzie jeździło się wolniej.
Z związku z remontem ronda kierowcy w Zakopanem zaczęli wskazywać na konieczność zbudowania tam kładki dla pieszych, albo przejścia podziemnego. Chodzi o duży ruch pieszych - głównie pasażerów korzystających z pociągów i autobusów. Ruch na przejściu dla pieszych między dworcem, a ulicą Kościuszki jest tak duży, że w sezonie permanentnie na drogach dojazdowych do ronda tworzą się korki.
- Kładka dla pieszych byłaby idealnym rozwiązaniem. Piesi bezpiecznie mogliby przejść w kierunku Kościuszki i dalej Krupówek, a samochody mogłyby płynnie poruszać się - mówi Dariusz Krzyżowski, mieszkaniec Zakopanego.
Urząd miasta rozważał taką możliwość. Jednak okazuje się to technicznie bardzo trudne i kosztowne do zrealizowania. - Jeśli chodzi o przejścia podziemne, to obecnie pod rondem jest cała sieć instalacji kanalizacyjnych i burzowych. Te rury musiałyby znaleźć się jeszcze niżej, pod przejściem podziemnym. A to oznaczałoby budowę dodatkowej przepompowni. Koszty takiej inwestycji byłyby zbyt duże - mówi Filar.
W przypadku kładki inwestycje, zdaniem urzędników, znacznie zakłóciłaby krajobraz w tym miejscu. Kładka musiałaby być na wysokości ok. 6 metrów. Do tego, jeśli nie zostałyby zastosowane windy dla osób niepełnosprawnych, nachylenie kładki - tak by osoby niepełnosprawne mogły spokojnie na nią wjechać - oznaczałoby, że kończyłaby się ona w rejonie Parku im. Lecha Kaczyńskiego. A kładki z windami urząd miasta nie chce budować - z uwagi na doświadczenia z windami w przejściu podziemnym przy ul. Nowotarskiej. Te często się psują.
W związku z tym nie wykluczone, że na wyremontowanym rondzie pojawi się sygnalizacja świetlna. W trakcie prac przygotowane zostanie okablowanie, by ewentualnie móc w przyszłości zamontować światła.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
