Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Policja wyjaśnia okoliczności pożaru. Służby sprawdzają inne pustostany w mieście

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Spalony pustostan przy ul. Jagiellońskiej w Zakopanem
Spalony pustostan przy ul. Jagiellońskiej w Zakopanem Łukasz Bobek
Zakopiańska policja wyjaśnia okoliczności tragicznego pożaru pustostanu, do którego doszło w niedzielę nad ranem. Zginęły w nim dwie osoby, trzy zostały wyprowadzone z budynku. Jeden z nich został znaleziono martwy dzień później w innym budynku. Równocześnie wraz ze strażą miejską wznowiła kontrole innych opuszczonych budynków - by ostrzec bezdomnych przed niebezpieczeństwem.

FLESZ - Zima nie odpuszcza

W niedzielę rano doszło do pożaru pustostanu przy ul. Jagiellońskiej. Straż pożarna wyprowadziła z płonącego budynku trzy osoby. Przeszukując pomieszczenia spalonego budynku, strażacy natrafili jednak na dwa ciała. - Znajdowały się one na poddaszu, w dwóch osobnych pomieszczeniach. W tej chwili trwają czynności zmierzające do identyfikacji tych ciał – mówi asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.

Śledztwo ws. wypadku wszczęła zakopiańska prokuratura. - Oględziny prowadziliśmy pod nadzorem biegłego z zakresu pożarnictwa – informuje policjant.

Według Państwowej Straży Pożarnej, do pożaru mógł doprowadzić jeden z bezdomnych, który wyszedł cało z pożaru. - Jeden z mężczyzn przyznał się, że używał otwartego ognia w pomieszczeniach tego budynku. Jedna ze świeczek zapaliła kołdrę, którą był przykryty. Zauważył to, twierdził, że przygasił ogień, odrzucił kołdrę na bok i znów zasnął. Kołdra najprawdopodobniej dalej się tliła i od tego pożar rozprzestrzenił się na cały budynek – mówi mł. Bryg. Krzysztof Leja, zastępca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Zakopanem.

Na dodatek okazało się, że jeden z mężczyzn, który został wyprowadzony z płonącego budynku, został znaleziony martwy w poniedziałek w innym budynku przy ul. Nowotarskiej. Policja nie wiąże jego śmierci z pożarem z ul. Jagiellońskiej. Według bowiem lekarzy, którzy badali mężczyznę, wyszedł on z pożaru bez poparzeń i innych urazów.

Policja i straż miejska apeluje do innych osób bezdomnych, by uważali na siebie. - Policjanci po kilka razu dziennie odwiedzają takie miejsca. Za każdym razem staramy się nakłonić takie osoby, by poszły do noclegowni – mówi Roman Wieczorek.

Marek Trzaskoś, komendant straży miejskiej w Zakopanem dodaje, że obecnie w Zakopanem jest osiem takich opuszczonych budynków, gdzie nocują bezdomni. - Odwiedzamy te miejsce wespół z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Staramy się ich przekonać, by skorzystały z usług noclegowni. W tym roku udało nam się namówić czterech takich mężczyzn – mówi komendant straży miejskiej pod Giewontem.

Największym problemem jest jednak fakt, że w noclegowni mogą przebywać osoby nie nadużywające alkoholu. Jednak w sytuacji ostrych mrozów, by uratować życie, noclegownia stara się przyjąć takiego człowieka – nawet, gdy jest pod wpływem alkoholu.

Pożar zabytkowej willi Borek w Zakopanem

Wielki pożar w Zakopanem. Zabytkowy pustostan płonął jak zap...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska