Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Robią sobie rodzinne wycieczki do punktów szczepień. Liczą na szczepionkę "przy okazji"

Przemek Bolechowski
Waldemar Wylegalski / Polskapress
Rodzinne wycieczki na szczepienia z nadzieją, że przy okazji załapiemy się na szczepionkę. Tak podsumowują pierwsze dwa tygodnie szczepień medycy z Zakopanego. - Do tego ludzie nie przychodzą na wyznaczone godziny szczepień – mówi lekarz Jerzy Toczek, koordynator ds. Szczepień w Szpitalu Powiatowym w Zakopanem.

Pod Giewontem szczepienia idą pełną parą. Szpital w Zakopanem dotychczas łącznie podał 900 szczepionek. - Nie zmarnowaliśmy żadnej, ale ostatnie dni są dla nas walką o każdego pacjenta, który mógłby się pojawić w wyznaczonym terminie – przyznaje Jerzy Toczek.

Okazuje się, że wiele osób nie przychodzi na wyznaczone terminy szczepień. Nawet nie informują lekarzy o tym wcześniej, że ich nie będzie. W takiej sytuacji lecznica wydzwania do ludzi kolejnych na liście, by ci przyszli w zastępstwie. Choć te osoby zapisały się na listę rezerwową z adnotacją, że są gotowe w każdej chwili przyjąć szczepionkę, wielokrotnie ta „każda chwila” jest dla nich nieodpowiednia. - Ludzie wybrzydzają, wtedy nie chcą, wtedy nie mogą, są akurat na zakupach, mają inne plany – mówi Jerzy Toczek.
Dodatkowym problemem okazują się rodzinne wycieczki na szczepienia. Okazuje się, że wraz z seniorem zapisanym na szczepienie często przychodzi po 5-6 osób z rodziny. - Mówią, że chcą skorzystać z okazji, by uzyskać informacje na temat własnych terminów szczepień i terminów swoich bliskich. Nie możemy godzić się na takie sytuacje. Nadal obowiązują nas obostrzenia sanitarno-epidemiologiczne. Staramy się tłumaczyć to naszym pacjentom, niemniej jednak nie jest to przyjmowane do wiadomości tak jakbyśmy tego chcieli i nasze apele pozostają bez echa – przyznaje Jerzy Toczek.

Lekarz dodaje, że wielu członków rodzin przychodzi także, bo liczą, że „przy okazji” wizyty z babcią lub dziadkiem uda się im zaszczepić. - Nie ma takiej fizycznej możliwości, ponieważ jeśli mamy jakieś wolne szczepionki to informujemy o tym koleżanki i kolegów z Podstawowej Opieki Zdrowotnej, którzy prowadzą listy oczekujących i kolejno przysyłają nam mailem dane pacjenta wraz z godziną, na którą taki pacjent jest umawiany. Dlatego jeśli ktokolwiek przychodzi ,,z biegu”, a w ostatnim czasie dosyć często się to zdarza, nie powinien liczyć na to, że cudem pojawi się dla niego dodatkowa dawka – wyjaśnia lekarz z zakopiańskiego szpitala.

Reasumując, każdy pacjent przychodzący na szczepienie musi być umówiony w systemie informatycznym, musi mieć wyznaczoną godzinę, na którą się stawia do punktu szczepień, godzina musi być potwierdzona z danym punktem szczepień.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska