Krupówki w parku kulturowym. Białego misia jeszcze spotkamy
Po wczorajszym tekście "Krakowskiej" o ograniczeniach, jakie szykują władze miasta na deptaku (chodzi m.in. o ujednolicenie fasad kamienic i reklam oraz zakaz handlu obwoźnego), do magistratu przyszło kilkadziesiąt oburzonych osób. Byli to właściciele kamienic przy Krupówkach, a także przedsiębiorcy dzierżawiący lokale. Z samego rana zebrali ponad 240 podpisów przeciwko wprowadzaniu nowego prawa. Mieszkańcy przyszli na posiedzenie komisji ekonomiki, urbanistyki i rozwoju rady miasta, która wczoraj miała zaopiniować projekt parku.
Barbara Sterczyńska dowodziła, że porównywanie Zakopanego do Krakowa (urząd projektując park kulturowy wzorował się na podobnych zapisach obowiązujących w stolicy Małopolski) jest chore. - Jeżeli zerwiemy reklamy, odsłonią się zaniedbane kamienice. W Krakowie najpierw zadbano o poprawienie fasad, a dopiero potem wprowadzono park. Do tego dali ludziom na dostosowanie się do nowego prawa dwa lata, a u nas chce się załatwić wszystko w trzy miesiące - mówiła.
Wielu mieszkańców obawia się, że zapisy zakazujące nadmiernej reklamy spowodują konkretne straty finansowe. - Ja sprzedaję bieliznę, prowadzę dwa sklepy. Mam podpisane umowy o reklamie z producentami. Jeśli będę musiała zdjąć reklamy z witryn sklepowych (według przepisów parku tylko 20 proc. witryny może być zajęte pod reklamy - przyp. red.), będę musiała zerwać umowę współpracy. Nie wiem, czym to grozi - mówi Dorota Garlicka.
W trakcie dyskusji pojawiały się również głosy, że stragany z pamiątkami i bibelotami powinny na Krupówkach pozostać. - Gdy Polacy jadą na wakacje, tam właśnie lubią buszować - mówili protestujący. Maciej Sochacki, miejscowy prawnik, dziwił się z kolei, że miasto konstruuje nowe prawo, podczas gdy już od trzech lat obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla Krupówek, w większości oparty na tych samych przepisach. - Dlaczego urząd nie egzekwuje zapisów tego planu? Po co tworzyć nowe prawo - pyta.
Radni uznali, że nie będą opiniować projektu, bo temat jest zbyt poważny. - W przyszłym tygodniu odbędzie się kolejne posiedzenie rady, a potem spotkanie z przedstawicielami Krakowa, by opowiedzieli mieszkańcom, jak funkcjonuje park kulturowy w Krakowie - informujeMaciej Rzankowski, przewodniczący komisji ekonomiki.
Z umiarem, mości panowie
Mamy badziewie na Krupówkach. Mam jednak wątpliwości, czy zlikwidowanie go poprzez restrykcyjne przepisy pomoże Zakopanemu nabrać oddechu i przywróci na deptak turystów o wyszukanym smaku. Zamiłowanie do badziewia pozostanie w głowach Polaków, którzy masami tu przyjeżdżają (i karmią górali). Zwolenników badziewia - uważam - jest więcej niż tych drugich. Nawet w Białce przy 4-gwiazdkowym hotelu zrobiono bazarek a la Krupówki. Rugowanie tego wydaje się misją nie tyle arcytrudną, co ryzykowną. Chyba musimy je zachować, ale tak, by było to chociaż badziewie nasze, a nie samurajskie miecze czy majtki made in China z napisem "Zakopane".
Przepisy określą wygląd Krupówek
Według projektu parku kulturowego, przygotowanego przez burmistrza, ściśle określony ma być wygląd fasad budynków na deptaku, łącznie z ich kolorystyką.
Ponadto - co bardzo dotknęło osoby protestujące - park kulturowy ma uregulować wielkość i kolorystykę reklam wywieszanych na fasadach kamienic. Oznacza to, że zdecydowana większość dotychczasowych ogłoszeń musi zostać usunięta.
- Prowadzący ogródki kawiarniane będą musieli dostosować do otoczenia swoje parasole.
Parasole mają być w jednolitych kolorach, bez napisów (poza tymi na falbanach parasoli). Ponadto przepisy parku zabraniają ulicznego handlu na Krupówkach. Zakazany ma być handel obwoźny i obnośny, a także sprzedaż z tymczasowych stoisk np. na kółkach.
- Z deptaka zniknąć mają przebierańcy, którzy w strojach postaci z bajek namawiają turystów do zdjęć.
Władze miasta chcą, by zmiany były już w wakacje. W projekcie zapisano, że mieszkańcy mają czas na dostosowanie się do nowych przepisów do 1 czerwca.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
