Zapadliska w Trzebini. Ogródki działkowe i cmentarz do likwidacji? "Nikt nie da gwarancji, że problem zapadlisk zniknie"
Koszty związane z umocnieniem pokopalnianego terenu w niektórych przypadkach mogą kilkukrotnie przewyższyć wartość danej nieruchomości. Wówczas lepiej wypłacić właścicielom odszkodowanie i przejąć teren. Największym problemem są tu jednak nie pieniądze, a bezpieczeństwo ludzi. Zapadliska pojawiają się w miejscach, w których wcześniej już występowały. Zasypywanie dziur jak widać nie rozwiązuje problemu. Czy skuteczniejszą metodą będzie wpompowywanie pod ziemię specjalnej mieszkanki cementu i popiołu? Tu także jest wiele wątpliwości.
Nikt nie chce dać nam gwarancji, że po działaniach uzdatniających teren, za kilka lat sytuacja się nie powtórzy - podkreśla Jarosław Okoczuk, burmistrz Trzebini.
Spółka Restrukturyzacji Kopalń podjęła już pierwsze kroku zmierzające do "wysiedlenia" zagrożonego terenu. Wręczono wypowiedziała umów najmu 27 garaży na osiedlu Gaj, a także terenu przy ul. Dyrekcyjnej, gdzie mieści się warsztat samochodowy. Wprowadzony został również zakaz wstępu na cmentarz i południową część ogródków działkowych przy ul. Jana Pawła II. Czy spółka również "wysiedli" ten teren?
Nie wykluczamy takiej możliwości, jesteśmy otwarci na dialog, by wypracować odpowiednie rozwiązanie. Wiele zależeć będzie od oczekiwań społecznych, zarządców obiektów - wyjaśnia Mariusz Tomalik, rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
W poniedziałek (27 marca) doszło do spotkania burmistrza Trzebini Jarosława Okoczuka z przedstawicielami działkowców. Pomimo, że ludzie mocno są przywiązani do swoich działek, uznano że jest tylko jedno rozwiązanie tej sytuacji.
Wskazanie nowego, bezpiecznego terenu, na którym mogą powstać ogródki działkowe, ale i w ślad za tym również stosowne zadośćuczynienie od SRK za poniesione dotychczas nakłady dla działkowiczów. Prześlemy do spółki te wnioski i propozycje - podkreśla burmistrz.
Podoba sytuacja ma miejsce w przypadku znajdującego się w sąsiedztwie cmentarza parafialnego. Obecnie trwa wybór firmy, która ma zająć się umocnieniem tego terenu. Umowa ma zostać podpisana na początku kwietnia. Prace mają potrwać kilka miesięcy i nie wiadomo, kiedy zostaną zakończone.
Przypomnijmy, że ogromne zapadlisko na cmentarzu 20 września ub. roku pochłonęło 61 ciał zmarłych z 40 grobów. Nie zdecydowano się na odbudowę nagrobków. Rodziny osób, których groby zostały zniszczone złożyły wnioski o odszkodowania. Pojawił się jednak problem, bo jak się okazało nowa część cmentarza, na której pojawiło się zapadlisko jest samowolą budowlaną. W związku z tym pierwotnie spółka poinformowała, że nie zamierza wypłacać pieniędzy. Ostatecznie jednak jej zarządcy wycofali się z tej decyzji.
Spółka nie uchyla się od odpowiedzialności za wypłatę odszkodowań w związku z powstałymi szkodami, choć sytuacja ciągle jest analizowana pod kątem prawnym - informuje Mariusz Tomalik.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Osiedla w Chrzanowie i Libiążu w latach PRL-u. Kiedyś każdy chciał tam mieszkać
- Siedem promili alkoholu. Tyle miał mężczyzna, który trafił do szpitala w Chrzanowie
- Obraz nędzy i rozpaczy. Stacja kolejowa w Chrzanowie już cała w graffiti
- Kościelny skazany za molestowanie ministranta, proboszcz przeniesiony
- Baza wiedzy dotycząca zapadlisk w Trzebini. Ruszył rządowy portal
Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?