Wówczas 53-letni Józef G. został zatrzymany przez policję jadąc autem przez Lanckoronę. W organizmie miał 0,54 promila alkoholu, czyli dozwoloną prawem normę przekroczył o 0,04 promila. Popełnił w ten sposób przestępstwo. Tak uznał wadowicki sąd, który w 2010 r. zabronił mu prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz ukarał 800-złotową grzywną.
Wybory samorządowe odbywały się tego samego roku jesienią. Józef G. nie zważając na to, że ma prawomocny wyrok i został skazany, a więc nie przysługuje mu bierne prawo wyborcze, wystartował z listy KWW Przyjazna Gmina Lanckorona i został wybrany radnym.
W Lanckoronie wrze. Jedni mówią o wielkim pechu radnego, którego czyn wyszedł na jawy, a inni, że to niemożliwe, żeby sprawa skazania ujrzała światło dzienne dopiero teraz. - Przecież to mała gmina, wszyscy się tutaj znają. To niemożliwe, żeby Gminna Komisja Wyborcza nie wiedziała o wyroku - mówi jeden z mieszkańców.
Każdy kandydat na radnego składa oświadczenie. W dokumencie tym nie tylko wyraża zgodę na kandydowanie, ale również potwierdza, że nie utracił biernego prawa wyborczego, w tym na skutek przestępstwa i skazania. Lokalna komisja wyborcza takie oświadczenie może, ale nie musi weryfikować.
- Z reguły przyjmuje się bowiem, że dokumenty te zawierają prawdziwe dane - mówi Andrzej Ślęczek, ekspert w KBW w Krakowie. Dodając, że nie ma instrumentów to zbadania wszystkich oświadczeń. Zaś weryfikacja zaczyna się, jeśli komisja dowie się o przestępstwie lub ma wątpliwości, co do prawdziwości oświadczenia. - Osoba skazana za przestępstwo umyślne nie ma prawa startować w wyborach samorządowych - podkreśla Ślęczek.
Z kolei Mirosław Chrapusta, dyrektor Wydziału Prawnego i Nadzoru Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie mówi, że wobec radnego zostanie wszczęta procedura wygaszenia mandatu. - Do jej zakończenia radny będzie pełnił mandat, głosował i dostawał diety - mówi dyrektor.
Równocześnie przeciwko radnemu toczy się postępowanie prokuratorskie, co potwierdza prokurator Jerzy Utrata.
Zapytana o komentarz wójt Zofia Oszacka mówi, że o sprawie radnego nic nie wie.
***
To już kolejny radny z obecnej rady gminy w Lanckoronie, który ma problemy z prawem, bo prowadził auto pod wpływem alkoholu. Niedawno informowaliśmy, że utrata mandatu za jazdę w stanie nietrzeźwym czeka Stanisława M., radnego gminy, mieszkańca z Izdebnika, a zarazem komendanta gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Lanckoronie. Jego złapano w Krakowie. Warto dodać, że i Józef G. ma związki z OSP. Jest członkiem zarządu gminnego ZOSP w Lanckoronie, pełni też funkcję naczelnika lanckorońskiej OSP, jest także kierowcą strażackich samochodów (odzyskał już prawo jazdy). W poprzedniej kadencji dwaj radni również stracili mandaty po prowadzeniu samochodów w stanie nietrzeźwym.
Awantura o Carrefour w Sukiennicach
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!