Sądeczanki zajęły w trwających przez trzy dni zmaganiach drugie miejsce, ustępując jedynie najlepszej w Polsce ekipie MKS Selgros Lublin. W pokona- nym polu pozostawiły wicemistrza Ukrainy Galiczankę Lwów, od lat dominującą na Słowacji Juventę Michalovce oraz Piccard Senec, kolejny zespół z kraju naszych południowych sąsiadów.
- Wygrane z zagranicznymi drużynami oczywiście cieszą, ale pamiętamy, że turniej był jednym z etapów przygotowań do drugiej części sezonu ligowego - mówi Lucyna Zygmunt, trenerka Olimpii/Beskidu. - W spotkaniu z Selgrosem dałam szansę pokazania się kilku juniorkom i zawodniczkom z ławki rezerwowych. I nie zawiodły. W pozostałych potyczkach graliśmy już w najsilniejszym składzie, z Joasią Gadziną, która ostatecznie nie załapała się do kadry narodowej na mistrzostwa świata. Dziewczęta udowodniły, że zachowują dyspozycję z meczów o ligowe punkty.
Obecnie zawodniczki trenują raz dziennie, mając w planie udział w kolejnych międzynarodowych konfrontacjach. - W piątek i sobotę zmierzymy się w wyjazdowym dwumeczu z zaprzyjaźnioną z naszym klubem Juventą Michalovce, 23 grudnia zagramy mecz w Olkuszu, z którego dochód przeznaczony zostanie na cele charytatywne, a 28 grudnia wyjeżdżamy na turniej do słowackiej miejscowości Partizanske - informuje Karol Basta, kierownik drużyny, zarazem członek zarządu MKS. - Oprócz nas i gospodyń zawodów wezmą w nim udział czołowe zespoły ze słowacko-czeskiej Interligi, ze Slavią Praga na czele.
Basta nie kryje, że marzy, by zespół zachował piątą lokatę w tabeli superligi. - Jeszcze nigdy akcje Olimpii/Beskidu nie stały tak wysoko. Przed sezonem zakładaliśmy walkę o zakwalifikowanie się do play-off. I cel ten się nie zmienia. Wiadomo jednak, że apetyt rośnie w miarę jedzenia - konkluduje działacz klubu z Nowego Sącza.
Napisz:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+