Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zburzyli bazę radziecką w Małopolsce. "Można było kupić w nim dosłownie wszystko"

Paweł Chwał
Baza zajmowała 13 hektarów w środku lasu. Między drzewami powstało kilkanaście budynków z gotowych konstrukcji żelbetowych przywiezionych z ZSRR. Jednym z najokazalszych był kilkupiętrowy blok mieszkalny dla oficerów i ich rodzin. Została po nim sterta gruzu
Baza zajmowała 13 hektarów w środku lasu. Między drzewami powstało kilkanaście budynków z gotowych konstrukcji żelbetowych przywiezionych z ZSRR. Jednym z najokazalszych był kilkupiętrowy blok mieszkalny dla oficerów i ich rodzin. Została po nim sterta gruzu Paweł Chwał
Żołnierze radzieccy swoją bazę łącznościową w Żdżarach koło Czarnej (między Tarnowem a Dębicą) budowali przez osiem lat. Rozbiórka pozostałości koszar i bunkrów zajęła wyburzającej je firmie miesiąc. Ostanie się jedynie niedokończony przez Rosjan hangar.

Założona w 1985 roku baza wojsk radzieckich, dzięki antenom i radarom miała poprawić łączność z Moskwą. Jej rozbudowę wstrzymano w 1990 roku. Trzy lata później Rosjanie ją opuścili. Według różnych szacunków, stacjonowało w niej od 500 do 1000 żołnierzy, głównie Azerów, Tadżyków, Uzbe-ków, ale też Białorusinów, Ukraińców i Litwinów.

Znajdujący się na terenie bazy sklep (kantyna) był najlepiej zaopatrzoną tego typu placówką handlową w regionie.
- Można było kupić w nim dosłownie wszystko, poza alkoholem: słodycze, obuwie, ubrania. Raz dostrzegłem nawet na wieszaku kurtkę z nadrukiem "US Army" - opowiada Zygmunt Szych, tarnowski dziennikarz, który kilkakrotnie gościł w bazie.

Zakupy robili tu nie tylko czerwonoarmiści, ale i mieszkańcy okolicznych wsi, wchodząc na teren bazy przez umówioną... dziurę w siatce. Ceny były o połowę niższe niż w polskich, zazwyczaj pustych w tym czasie, sklepach.

Handel kwitł także bezpośrednio między żołnierzami a ludnością cywilną. Można było odkupić od nich tanio lodówki, odkurzacze czy popularne w tym czasie telewizory "Rubin" i "Elektron", na które żołnierze dostawali przydziały, ale na służbie ich nie potrzebowali. - Śmiem twierdzić, że na przełomie lat 80. i 90. Żdżary i Czarna należały do najlepiej wyposażonych w sprzęt agd miejscowości w Polsce - twierdzi Szych.

Potwierdza to Tadeusz Deda, sołtys Żdżar. - Niejeden dom we wsi powstał z cementu i stali zbrojeniowej, które zamiast na budowę koszar i bunkrów trafiły w prywatne ręce. Z Rosjanami żyliśmy w zgodzie. Żadnych zatargów między nami nie było - mówi z sentymentem.

Co można było sprzedać po byłej bazie - sprzedano lub spożytkowano na cele gminne. Na przykład część zbiorników na paliwo do samochodów wojskowych przerobiono na szamba przy szkołach. Resztę rozgrabili szabrownicy. Ostatnio opuszczone budynki upodobali sobie zwłaszcza miłośnicy paintballu.

Teraz baza ostatecznie przestanie istnieć za pieniądze z Unii Europejskiej. Gmina zdobyła na ten cel 1,3 mln zł.
- Wbrew pozorom, te żelbetowe konstrukcje wcale nie były tak niezniszczalne, na jakie wyglądały. 30-tonowa koparka bez problemu sobie z nimi poradziła - mówi Piotr Jarosz, prezes Przedsiębiorstwa Drogowo-Mostowego z Dębicy, które wygrało przetarg na rozbiórkę koszar i bunkrów. Pozyskany z nich gruz posłuży do utwardzenia dróg w regionie.

Na miejscu byłej bazy zasadzone zostaną drzewa. O tym, że kiedyś stacjonowali tu Rosjanie, przypominać ma zaadaptowany pod muzeum hangar, w którym gmina chce stworzyć stałą ekspozycję poświęconą historii tego miejsca. Jej uzupełnieniem będą przywiezione z demobilu radzieckie czołgi i wozy bojowe.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska