Urządzenia mają mieć po 180 m każde i stanąć ok. 600 m od zabudowań. - Boimy się hałasu, tego słyszalnego dla ucha i tego o niskiej częstotliwości - podkreśla sołtys Zimnodołu Stanisława Pieniążek. Przekonuje, że wiatraki zniszczą walory krajobrazowe terenu i spowodują spadek wartości nieruchomości.
Inwestor Paweł Piasny nie zamierza się wycofać ze swoich planów. Po uzyskaniu raportu środowiskowego złożył w olkuskim urzędzie wniosek o wydanie decyzji środowiskowej. Ta jest niezbędna do uzyskania pozwolenia na budowę.
- Mieszkańcy boją się tej inwestycji i ja się z nimi liczę. Dlatego chcemy rozmawiać i uświadamiać lokalną społeczność - podkreśla Piasny. 18 lipca odbędzie się w tej sprawie spotkanie z nim. Zaproszone są wszystkie okoliczne sołectwa. Na 27 lipca zaplanowano wyjazd do Łęk Dukielskich. - Stoi tam pięć wiatraków o podobnych parametrach, najbliższy w odległości 500 m do domów. Będzie można porozmawiać z mieszkańcami, czy da się żyć w takim sąsiedztwie - zachęca Piasny.
Tymczasem mieszkańcy zainteresowania wyjazdem nie wykazują. Wynajęli natomiast kancelarię prawną, która przygotowała 20-stronicowy kontrraport do raportu środowiskowego. - Raport został przygotowany nierzetelnie. W sposób nieprawidłowy zostało pokazane oddziaływanie wiatraków na zdrowie ludzi i na środowisko - uważa radca prawny Marcin Przychodzki. -Inwestor sam prowadził badania i sam je sfinansował. Tak nie powinno być - dodaje radca.
Postulatem kancelarii jest utrzymanie wiatraków jak najdalej od zabudowań.
- Nie zgadzamy się na obecną lokalizację. Zdecydowanie ograniczy to rozwój wsi - podkreśla Przychodzki. Zwraca też m.in. uwagę na awaryjność urządzeń, czego nikt nie wziął pod uwagę. - Nikt nie może zagwarantować, że śmigła się nie rozerwą. Mogą polecieć na odległość kilkuset metrów - dodaje radca prawny. Jego zdaniem ze względu na lokalizację (w polach)dojazd do wiatraków służb ratunkowych byłby utrudniony. Kancelaria złożyła w olkuskim urzędzie wniosek o sporządzenie aneksu do raportu.
Tymczasem w spór mieszkańców z inwestorem włączyli się olkuscy radni z Prawa i Sprawiedliwości, którzy przygotowali uchwałę dotyczącą minimalnej odległości wiatraków od zabudowań. Mówi ona, że odległość domów od pojedynczej przemysłowej turbiny wiatrowej o mocy przekraczającej 500 kW powinna być nie mniejsza niż 1500 m.
Pod projektem podpisało się 10 osób. Chcą przedłożyć ją pod obrady gminy. - W Polsce nie ma przepisów, które regulują kwestie minimalnych odległości przy lokalizacji farm wiatrowych w pobliżu zabudowań. W przypadku Zimnodołu odległość 700-800 m, naszym zdaniem jest za mała - uważa poseł Jacek Osuch.
W specjalnej podkomisji sejmowej jest też ustawa posłów PiS o wprowadzeniu minimalnej odległości wynoszącej 3000 m.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+