Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.
Przygotowania do inwestycji zaczęły się około cztery lata temu. Mieszkańcy wsi twierdzą jednak, że nikt nie informował ich o szczegółach. - Na ostatnim zebraniu dowiedzieliśmy się, że wiatraki mają mieć aż 180 metrów. Wcześniej docierały do nas informacje, że będą miały 50-70 metrów - wyjaśnia Łukasz Mączka z Zimnodołu.
Wiatraki, usytuowane najbliżej wsi, mają stanąć ok. 600 m od zabudowań. Mieszkańcy boją się hałasu, tego słyszalnego dla ucha i tego o niskiej częstotliwości. Powołują się na badania, które mówią o negatywnym wpływie wiatraków na zdrowie. - Infradźwięki mogą prowadzić do zmian w organizmie - zwraca uwagę Łukasz Mączka.
Część osób uważa też, że takie kolosy zniszczą walory krajobrazowe terenu. - Mogę z ogrodu podziwiać sarny czy inną dziką zwierzynę. Jest cisza i spokój. Jeśli te wiatraki tu staną, możemy o tym wszystkim zapomnieć - podkreśla Halina Wałowska. Z kolei Zdzisław Solecki zwraca uwagę na to, że według planu zagospodarowania, za pierwszą nitką zabudowy miała być druga. - Teraz nikt nie będzie się chciał tu wybudować . Zimnodół stanie się skansenem - uważa.
Dodatkowo, działki mogą przez inwestycję stracić na wartości. - Ludzie mają tu często cały majątek ulokowany w ziemi - zauważa Marek Mittmann z Osieka.
Mieszkańcy Zimnodołu skierowali pismo do burmistrza, w którym domagają się wstrzymania inwestycji. Pismo podpisało ok. 350 osób. Do protestu przyłączyły się sąsiednie wsie - Zawada i Osiek. Najprawdopodobniej zrobi to też Zederman.
Inwestor i zarazem radny powiatowy Paweł Piasny podkreśla, że nigdy nie krył się ze swoimi planami. Zwraca uwagę, że już w 2008 r. projekt farmy wiatrowej został wpisany do studium zagospodarowania przestrzennego.
- Mieszkańcy mieli do niego dwukrotnie wgląd i mogli wnosić swoje uwagi. Nikt tego nie zrobił. Nikt nie oprotestował też projektu planu, który nie dość, że był wyłożony do publicznego wglądu, to jeszcze odbyła się nad nim debata publiczna z udziałem mieszkańców - wspomina Piasny. Ponadto od sierpnia 2010 w Zimnodole prowadzone są pomiary wiatru. - Stoi tu ok.
100-metrowy maszt. Nikt go nie widział, nie wiedział, po co jest? - dziwi się Piasny. Jednocześnie uspokaja, że jeżeli którakolwiek z turbin będzie przekraczać dopuszczalne normy, to albo zmieni jej parametry, albo lokalizację, a jak będzie taka konieczność - w ogóle z niej zrezygnuje.
Obecnie trwają prace nad raportem środowiskowym, który ma zbadać, jaki wpływ mają wiatraki na otoczenie. Będzie gotowy na przełomie lipca i sierpnia. Wtedy burmistrz gminy będzie musiał zdecydować, czy wyda decyzję środowiskową. Od tego zależy, czy inwestor dostanie pozwolenie na budowę. - Popieramy takie przedsięwzięcia, pod warunkiem, że nie szkodzą ludziom - podkreśla Jarosław Medyński z olkuskiego urzędu. - Dlatego z decyzją czekamy na raport środowiskowy.
Co do tego, czy wiatraki szkodzą, czy nie, zdania naukowców są podzielone. - Takie inwestycje muszą być przede wszystkim dobrze zaplanowane oraz zrealizowane zgodnie z poszanowaniem lokalnej społeczności i z troską o środowisko - uważa Piotr Biniek z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!