Z Doliną Popradu Dariusz Rzeźnik był związany od 23 lat. Początkowo tańczył i śpiewał w zespole. Od 2009 roku był kierownikiem oraz instruktorem tańca. Pod jego kierownictwem „Dolina Popradu” zmieniła swój wizerunek, uatrakcyjniając program. Opracowano i przedstawiono wiele zapomnianych już obrzędów i zwyczajów z regionu górali nadpopradzkich. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Posypały się prestiżowe nagrody na festiwalach i przeglądach folklorystycznych. Rzeźnik odnosił też sukcesy jako instrumentalista. Nauczył się grać i wprowadził do kapeli tradycyjny instrument – heligonkę.
- Czarni Górale są zapaleńcami kochającymi śpiew, taniec i własną kulturę – mówił zaledwie trzy miesiące temu „Gazecie Krakowskiej” Dariusz Rzeźnik, po tym jak otrzymał certyfikat Zbójnika. - To ludzie o ogromnych sercach. Są wrażliwi na ludzkie nieszczęścia – dodał.
Sam tego doświadczył. Kiedy rok temu zachorował na nowotwór, przyjaciele robili wszystko, by pomóc mu w walce z chorobą. Organizowali kwesty, koncerty.
- Nie wiem, jak ja się odwdzięczę im za okazane mi wsparcie – mówił nam Dariusz Rzeźnik.
Wczoraj odszedł, otoczony najbliższymi.
WIDEO: Pierwsza pomoc. Kiedy i jak używać defibrylatora?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska