Solidarna z mężem
Gałkin, który jest rosyjskim satyrykiem, został uznany przez ministerstwo sprawiedliwości Rosji za tzw. zagranicznego agenta. Mąż Pugaczowej od początku inwazji rosyjskiej na Ukrainę kilkakrotnie wypowiadał się przeciwko tej wojnie. Rosyjski resort oświadczył, że Gałkin "prowadził działalność polityczną" i otrzymywał fundusze z Ukrainy.
Na jednym z portali społecznościowych Pugaczowa w niedzielę opublikowała post, w którym zwraca się do ministerstwa sprawiedliwości Rosji o uznanie jej za "zagranicznego agenta" w związku z tym, że jest solidarna ze swoim mężem.
Prawdziwy, nieprzekupny patriota
Napisała, że Gałkin jest "prawdziwym i nieprzekupnym patriotą Rosji, życzącym ojczyźnie rozwoju, pokojowego życia, wolności słowa i tego, by nasi chłopcy przestali ginąć za iluzoryczne cele, które sprawiają, że nasz kraj staje się pariasem i które utrudniają życie naszych obywateli".
Wkrótce po inwazji Rosji, rozpoczętej 24 lutego, Gałkin wraz z rodziną wyjechał za granicę. W sierpniu Pugaczowa wróciła do Rosji, a jej mąż pozostał za granicą.
Pugaczowa jest powszechnie uważana za największą gwiazdę estrady w byłym Związku Radzieckim. Choć poza obszarem byłego ZSRR Pugaczowa nie zyskała szerokiej sławy, w swojej ojczyźnie pozostaje jedną z najpopularniejszych postaci życia publicznego. Po inwazji na Ukrainę nie wypowiadała się publicznie na ten temat.
wu
Źródło:
